Piątek, 23 grudnia, to ostatni dzień pierwszego szczecińskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego. Kończy się on, podobnie jak inne tego rodzaju przedświąteczne wydarzenia w innych miastach naszego kraju i całej Europy w cieniu zamachu z ofiarami śmiertelnymi, do jakiego doszło na jednym z najpopularniejszych i najchętniej odwiedzanych miejsc w centrum stolicy Niemiec – Breitscheidplatz w Berlinie.
O tamtej tragedii w Szczecinie przypominają nadal na deptaku pl. Żołnierza Polskiego okolicznościowa tablica z niemiecką flagą, kwiaty, znicze na pl. Żołnierza Polskiego, jak też betonowe zapory rozstawione od strony zjazdu z Trasy Zamkowej do centrum dla poprawy bezpieczeństwa spacerujących między straganami. Pojawiły się również patrole policyjne.
Najwięcej osób odwiedziło kiermasz w miniony weekend. Może jednak warto oderwać się jeszcze choć na kilka godzin od przedświątecznych porządków, zakupów czy gotowania i zajrzeć miedzy stragany rozświetlone iluminacjami, poczuć atmosferę jarmarkowa, a przy okazji skosztować czekających jeszcze na nich smakołyków: wędlin z Wilna, Podlasia, wypieków domowych ze Szczecina, kołaczy z Węgier, grzanej sangrii z Hiszpanii i złotych paluchów churros czy lokalno-regionalnych grzańców.
Atrakcje przygotowane przez organizatorów spotkały się z zainteresowaniem gości. Setki zdjęć przy świetlnych choinkach, w ogromnej bombce czy w zaciszu jemiołowego zakątka mówią same za siebie. Podobnie setki złożonych za pośrednictwem Radia Św. Mikołaja życzeń. Podczas ośmiu dni organizatorzy rozdali kilka tysięcy okolicznościowych pocztówek z grafiką świątecznej Alei Kwiatowej. Wydaje się, że dzieci również nie czuły się zawiedzione. Z 10 tysięcy wydrukowanych kuponów na darmowe przejazdy ciuchcią Św. Mikołaja i karuzelą wenecką została już tylko garstka. W miniony weekend przy karuzeli zebrał się taki tłum rodziców z dziećmi, że dla bezpieczeństwa trzeba było sprowadzić i rozstawić zabezpieczające płotki.
– Cieszy nas spore zainteresowanie mieszkańców i mnóstwo pozytywnych informacji zwrotnych. Staraliśmy się zrobić coś, co pozostanie w pamięci szczecinian i co, w jeszcze lepszej formie, będziemy mogli kontynuować w roku przyszłym. Mam nadzieję, że nam się to udało – mówi Magdalena Błaszczyk, zastępca dyrektora ds. organizacji imprez w Żegludze Szczecińskiej.
Z frekwencji i zainteresowania jarmarkiem zadowoleni są także wystawcy.
– Jarmark został przygotowany profesjonalnie, mimo że to jego pierwsza edycja – ocenia pani Angelika ze stoiska Jaro.pl, na którym sprzedawane są gry i zabawki. – Było naprawdę dużo ludzi. Wiedzieliśmy, że w tygodniu będzie gorzej ze sprzedażą, bo ludzie pracują i nie mają czasu na takie zakupy, ale w weekend klientów było mnóstwo. Bywamy na podobnych jarmarkach, we Wrocławiu czy w Gdańsku i Szczecin naprawdę nie ma się czego wstydzić. Jesteśmy mile zaskoczeni!
Dobrze organizację wydarzenia oceniła także p. Małgorzata Wolff ze stoiska Home by Wolff, gdzie królowało rękodzieło: – Na pewno pomogła świetna promocja. Mieszkańcy wiedzieli, gdzie nas szukać. Dobrze także, że oferta wystawców była tak różnorodna. Dzięki temu każdy znalazł tutaj coś dla siebie. Ponadto plus za takie drobnostki jak zabezpieczenie parkingu dla wystawców. Dzięki temu mieliśmy blisko do samochodów, w których trzymaliśmy nasze wyroby. Zmieniłabym jedynie nieco repertuar Radia Św. Mikołaja na trochę bardziej klasyczny.
Szczecinianie swoje zdanie wyrażali m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych. Informacja o wydarzeniu pn. „Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy” została wyświetlona przez ok. 20 tys. użytkowników Facebooka.
Organizatorami wydarzenia byli Urząd Miasta Szczecin i Żegluga Szczecińska. Jarmark Bożonarodzeniowy kończy trwający w roku 2016 cykl wydarzeń w Alei Kwiatowej pn. Kolorowa Aleja.©℗
Mirosław WINCONEK
Fot.: Mirosław WINCONEK