Kolejna osoba zwróciła się do prezydenta Szczecina Piotra Krzystka o umieszczenie w przestrzeni miasta kamienia pamięci honorującego ofiary nazistów w niemieckim Stettinie. To Zygmunt Piotr Cywiński, przewodnik Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego. Chciałby przypomnieć postać niemieckiego teologa pacyfisty.
W liście do prezydenta Cywiński pisze: "O kilku, może już kilkunastu osobach wiem, że noszą się z zamiarem ufundowania Stolpersteinów (czyli właśnie kamieni pamięci - przyp. red.) w naszym mieście. Ja także wybrałem już taką osobę. Jest nią szczecinianin Hermann Stohr, jeszcze nieznany społeczności naszego miasta. Zupełnie niezasłużenie, gdyż jest to bohaterska postać. Teolog pacyfista, który odmówił służby w hitlerowskiej armii i za to poniósł śmierć 21 czerwca 1940 roku".
Pierwsza w sprawie Stolpersteina zwróciła się do władz Szczecina Niemka Gudrun Netter. Chciała uhonorować ojca, Żyda zabitego przez nazistów. Miasto jednak nie zgodziło się na to - bazując na analizie Instytutu Pamięci Narodowej, który wskazuje, że umieszczenie tabliczki na kostce brukowej chodnika nie jest godnym sposobem upamiętnienia, i że na takich tabliczkach nie ma precyzyjnej informacji, kto odpowiada za śmierć danej osoby. IPN nie widzi przeciwwskazań dla upamiętnienia rodziny Gudrun Netter – ale nie w formie, którą proponuje Niemka.
Z opinią Instytutu nie zgodziła się radna niezrzeszona Edyta Łongiewska - Wijas, która napisała interpelację do prezydenta, aby zmienił swoją decyzję. Daniel Wacinkiewicz, zastępca prezydenta Szczecina, odpowiedział, że w tej sprawie muszą wypowiedzieć się radni miasta i organizacje żydowskie. ©℗
Więcej o tym temacie napiszemy w weekendowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego” z 17 stycznia 2020 r.
(as)
Fot. Wikipedia