O tym, jak wygląda Rosja po 24 lutego 2022 roku, rozmawiali eksperci i naukowcy, którzy spotkali się na dwudniowym seminarium zorganizowanym przez Instytut Językoznawstwa oraz Instytut Literatury i Nowych Mediów Uniwersytetu Szczecińskiego. Rozmawiano nie tylko o wojnie, ale o rosyjskiej kulturze, rosyjskim społeczeństwie, a nawet o Rosjanach walczących z Rosją.
– Wojnę rozpętał Putin, ale przy aprobacie albo co najmniej biernej akceptacji społeczeństwa. Jest to wojna Rosjan. Nie wszystkich, ale ogromnej większości. Pokazują to wszelkie dostępne sondaże. Zarówno przeprowadzane przez państwo, jak i te niezależne (choć zakres tych ostatnich jest mocno ograniczony) – mówił przed rozpoczęciem seminarium dr Maciej Pieczyński, który jest twórcą tego wydarzenia. – Jedni Rosjanie szczerze wierzą, że Putin na Ukrainie walczy z zachodnimi faszystami, którzy zagrażają Rosji. Inni może i są mniej zadowoleni, ale protestować nie pozwalają im typowe cechy ich narodowej mentalności – bierność, apatia, brak zainteresowania polityką, pokora wobec władzy i zgoda na wszelkie jej działania. Najpoważniejsze (choć i tak ich skala była niewielka) protesty wybuchły nie po samym rozpoczęciu tzw. specoperacji, ale po ogłoszeniu częściowej mobilizacji. I to wybuchły w regionach tradycyjnie bardzo proputinowskich. Rosjanie troszkę zbuntowali się dopiero, gdy okazało się, że państwo od nich oczekuje nie tylko kibicowania „specoperacji” sprzed telewizora, ale również czynnego w niej udziału z bronią w ręku. A nawet ci, którzy potępiają wojnę, nie zawsze opowiadają się za jej zakończeniem na warunkach Ukrainy. Wielu z nich chciałoby, żeby działa ucichły, ale żeby przy tym Moskwa nie musiała rezygnować ze swoich podbojów. Duma z imperialnej polityki jest w Rosji powszechna.
Dr Michał Patryk Sadłowski, historyk ustroju i prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, opowiadał o słabości rosyjskiej opozycji. Stała się bowiem „odwróconym Putinem”. Problemów szuka w personaliach – na przykład koncentrując się na analizie, jak Borys Jelcyn doszedł do władzy – a nie na systemowych zmianach, na tym, jak sama mogłaby przejąć kontrolę nad ojczyzną, jak państwo zreformować. Dlatego, ubolewał naukowiec, dorobek rosyjskiej emigracji często ogranicza się do filmów na portalu YouTube.
– Nie ma wielkich dzieł, nie ma wielkich koncepcji, nie ma wizji – ocenił Michał Sadłowski. – Jeżeli oni chcą budować państwo demokratyczne, oparte na zasadzie suwerenności narodów, trzeba przedstawić jakąś alternatywę, trzeba przygotować obywatela do tego, jak ma się odnaleźć w tym państwie. Niestety opozycja rosyjska na tym polu jest rozbita. Rozumiem skalę represji, skalę opanowania przestrzeni publicznej przez narrację kremlowską, natomiast emigracja stwarza możliwości pracy na tym polu, można tworzyć uniwersytety, prasę, literaturę, kółka samokształceniowe.
Znany reportażysta Zbigniew Parafianowicz opowiadał o Rosyjskim Korpusie Ochotniczym, który walczy po stronie Ukrainy. Na jego czele stoi Denis Kapustin, były kibol i zawodnik MMA o skrajnie prawicowych poglądach, związany z tak radykalnymi środowiskami jak amerykańscy biali supremacjoniści. W Niemczech handlował odzieżą o charakterystycznej nazwie „White Rex”. Swoboda, z jaką kształtował Rosyjski Korpus Ochotniczy, wskazuje na to, że dostał wolną rękę od ukraińskiego wywiadu. Formacja zasłynęła z tego, że już w czasie wojny przeprowadziła rajdy do rosyjskich obwodów: biełgorodzkiego i briańskiego, ośmieszając Putina.
– Kapustin za pomocą swoich manifestacji militarnych, próbował na terenie obwodu biełgorodzkiego zbudować wirtualną republikę separatystyczną – wyjaśniał Zbigniew Parafianowicz. – Zalał sieć nagraniami z ataków na punkty kontrolne, próbował stworzyć wrażenie, że Putin nie kontroluje tu bezpieczeństwa. To ma głęboki sens. Putin jest władcą autorytarnym, ale mimo wszystko ma umowę społeczną z Rosjanami. Ona zakłada, po pierwsze, że rozszerza mapę, po drugie, gwarantuje bezpieczeństwo wewnętrzne, wojna nie wchodzi na teren Federacji Rosyjskiej. Kapustin tę umowę podważył, dlatego był użyteczny dla Ukraińców. Kapustin w rozumieniu Ukraińców jest projekcją ruchu Azow na wypadek, gdyby władza w Rosji zaczęła się chwiać. Swoboda, z jaką Kapustin porusza się w mediach społecznościowych, przypomina tę, która charakteryzowała Prigożyna. Kapustin jest Rosjaninem, który rozszczelnia rosyjski monolit informacyjny.
A dlaczego Kapustin walczy z Putinem? Nie z powodu zamiłowania do wartości demokratycznych.
– Mam wrażenie po rozmowach z Kapustinem, że jego główną motywacją było, mówiąc brutalnie, przekonanie, że Putin nie jest przywódcą, który gwarantuje ochronę białej rasy – stwierdził Zbigniew Parafianowicz. – Ukraińcy nie ufają Kapustinowi. Ale na pytanie, czy go szanują, odpowiedź jest pozytywna.
W programie seminarium znalazły się także wystąpienia m.in. dramaturga i reżysera Iwana Wyrypajewa, dziennikarki Barbary Włodarczyk czy historyka dyplomacji dr. Krzysztofa Raka. ©℗
Alan SASINOWSKI