Po tym, jak roje pluskwiaków zaobserwowano w wielu polskich miastach, w tym we Wrocławiu, Poznaniu i Zielonej Górze, teraz dotarły one również do Szczecina. Mieszkańcy ulicy Santockiej zgłaszają duże skupiska tych owadów na lipach wzdłuż ulicy oraz na terenie Przedszkola Publicznego nr 51. – To skupieniec lipowy, znany również jako pluskwiak śródziemnomorski, który na dobre zadomowił się w naszym mieście – tłumaczy Marcin Sowa, ornitolog.
Ten niewielki owad, przypominający wyglądem naszego rodzimego kowala bezskrzydłego, jeszcze do niedawna był rzadkim gościem w Polsce. Jego naturalnym środowiskiem jest rejon Morza Śródziemnego. Jednak od lat 80. XX wieku, prawdopodobnie za sprawą transportu roślin i ocieplenia klimatu, dynamicznie rozszerza swój zasięg w Europie. Pierwsze obserwacje w Polsce miały miejsce w 2016 roku, a teraz zadomowił się również w Szczecinie.
Dorosłe osobniki mają czarną głowę i ciało z czerwonym spodem odwłoka. Ich skrzydła są biało-czerwono-czarne z przezroczystymi błonami. Jednak najbardziej charakterystyczne jest ich zachowanie jesienią, zimą i wczesną wiosną. W poszukiwaniu schronienia przed chłodem pluskwiaki te tworzą liczne skupiska na pniach drzew, szczególnie lip (stąd ich polska nazwa), ale także innych gatunków. Kolonie, liczące nieraz tysiące osobników, mogą budzić grozę wśród mieszkańców, którzy nie są świadomi ich obecności. Możemy je spotkać w szczelinach kory, pod odstającą korą, a nawet na murach budynków przylegających do drzew.
Wiosną i latem skupieńce lipowe stają się bardziej aktywne i rozpraszają się w poszukiwaniu pokarmu. Ich głównym źródłem pożywienia są soki roślin z rodziny ślazowatych, takich jak ślaz dziki, ślazówka, prawoślaz czy popularna ketmia (Hibiscus). Wysysanie soków z roślin może prowadzić do ich osłabienia, odbarwienia liści, usychania pędów, a nawet deformacji kwiatów i owoców. Dla ogrodników i miłośników roślin może to stanowić problem.
– Nasze rodzime, miejskie gatunki ptaków wydają się nie być zainteresowane konsumpcją skupieńca lipowego. To ważna obserwacja, która może tłumaczyć szybką ekspansję tego owada w środowisku miejskim. Brak naturalnych wrogów w postaci drapieżników ptasich może znacząco ułatwić rozprzestrzenianie się skupieńca lipowego w Szczecinie i innych polskich miastach – komentuje Marcin Sowa (ornitolog.info).
Jak dodaje, owady te nie są niebezpieczne dla człowieka. Nie gryzą i nie przenoszą groźnych chorób. Jednak ich liczna obecność, szczególnie w okresie zimowym i wczesno-wiosennym, może być uciążliwa. Pluskwiaki mogą wlatywać do domów i mieszkań w poszukiwaniu ciepłego schronienia, a niektórzy mogą odczuwać nieprzyjemny zapach wydzielany przez te owady w przypadku zgniecenia.
W Polsce nie ma obecnie zarejestrowanych środków ochrony roślin przeznaczonych do zwalczania skupieńca lipowego. W przypadku zaobserwowania dużej liczby tych owadów w ogrodzie, można rozważyć mechaniczne metody ograniczania ich populacji, takie jak spłukiwanie ich wodą z węża lub usuwanie skupisk ręcznie (np. zmiatając je). Należy jednak pamiętać, że ich powszechne występowanie jest częścią zmieniającego się ekosystemu.
– Pojawienie się i rozprzestrzenianie się nowych gatunków owadów, takich jak skupieniec lipowy, jest ważnym sygnałem zmian zachodzących w naszym środowisku – mówi Marcin Sowa. – Warto obserwować ich występowanie i informować o swoich obserwacjach, np. za pośrednictwem lokalnych grup przyrodniczych lub portali internetowych poświęconych faunie i florze. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć dynamikę tych zmian i ich potencjalny wpływ na nasze otoczenie.
(K)