Incydent przed szczecińskim szpitalem. Dozorca zasnął i nie wpuścił karetki

 

Karetka z pacjentem przez kilka minut nie mogła wjechać na teren szczecińskiego szpitala, bo dozorca, który powinien otworzyć bramę, spał. Na szczęście życie pacjenta przewożonego ambulansem nie było zagrożone. Zdarzenie jest wyjaśniane. Firma ochroniarska wraz ze szpitalem opracowuje procedury, które mają zapobiec tego rodzaju wypadkom w przyszłości.

Film z zarejestrowanym zdarzeniem pojawił się na TikToku. Widać na nim, że stróża nie dobudził nawet sygnał karetki. W końcu bramę otworzył inny ochroniarz. Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka szpitala na szczecińskich Pomorzanach, gdzie zdarzenie miało miejsce, sytuacji nie komentuje - zapewnia jedynie, że nigdy wcześniej nic podobnego się nie wydarzyło, i że życie pacjenta nie było zagrożone. Dozorca  jest pracownikiem firmy Ekotrade, która zapewnia ochronę szpitala. 

- Pracownik, który tam pełnił służbę po prostu zasnął - mówi Karol Szkałuba z firmy Ekotrade. - Nie wiemy jeszcze z jakiego powodu, trwa postępowanie wyjaśniające. Został wysłany na badania lekarskie. Brama w końcu została otwarta przez innego pracownika ochrony na obiekcie. Gdyby było jakiekolwiek zagrożenie dla życia i zdrowia pacjenta, to karetka wjechałaby drugą bramą szpitalną, 50 metrów dalej. Wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. Teraz wdrożyliśmy działania naprawcze, szereg czynności, które koordynujemy ze szpitalem, które mają doprowadzić do tego, że taka sytuacja więcej się nie wydarzy.

(sag)

fot. TikTok