"Zgodnie z uzasadnieniem sądu oświadczam, że Sławomir Nitras uczestniczył w likwidacji Stoczni Szczecińskiej. Sprostowanie. Ja, Marek Gróbarczyk, oświadczam, że nieprawdziwa jest podana mnie informacja o zniszczeniu stoczni przez Sławomira Nitrasa" - taki komunikat pojawił się na profilu ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w niedzielę, po ustaniu ciszy wyborczej.
To efekt wyroku szczecińskiego sądu. W piątek wieczorem prawomocnym wyrokiem nakazał on ministrowi sprostowanie jego tweeta z tezą, że Nitras ze Schetyną zniszczyli stocznię. Posłowi PO ta informacja się nie spodobała i złożył przeciwko ministrowi pozew w trybie wyborczym. Sąd zdecydował o sprostowaniu.
Nie ukazało się ono jednak od razu. Dlatego Nitras mówił w niedzielę rano:
- Nie doczekałem się przeprosin. To jest nowe zjawisko w Polsce, że ci, którzy są pomówieni w kampanii, bo to nie dotyczyło tylko mnie, nie mogą się doczekać przeprosin mimo wyroków. To są zjawiska bardzo niebezpieczne.
Podczas wieczoru wyborczego minister odpowiedział na to tak:
- Podczas ciszy wyborczej nie mogłem go przeprosić. W związku z tym zaraz po tym, jak cisza się skończyła, przeprosiny poszły. Oczywiście poszły w ten sposób, że wszyscy wiemy, że Sławomir Nitras likwidował Stocznię Szczecińską, więc tutaj nic się nie zmieniło.©℗
(as)
Fot. Dariusz GORAJSKI