Wtorkowa sesja Rady Miasta została zdominowana przez gorące i pełne emocji spory na tematy oświatowe.
Pierwszym punktem wtorkowej sesji Rady Miasta było stanowisko radnych PiS, by podwyżka pensji nauczycieli w Szczecinie została sfinansowana z budżetu miasta. Ta propozycja oraz kolejne pomysły związane ze szczecińska oświatą połączone z bardzo emocjonującą i gorącą dyskusją (a raczej słownymi przepychankami na temat co, który rząd zrobił, a co nie zrobił dla nauczycieli) zajęły radnym ponad cztery godziny obrad. Odpowiadając na propozycję PiS prezydent Szczecina Piotr Krzystek zaprezentował szczegółowe dane dotyczące finansowania oświaty w mieście.
- Nauczycielskie pensje to zadanie rządu a nie samorządu. Mimo to dokłada do wypłat 130 mln zł rocznie, bo oświatowa subwencja przekazywana z budżetu państwa nie wystarcza. Mówienie, że z budżetu miasta można sfinansować podwyżki dla nauczycieli, to mrzonka - stwierdził prezydent.
Według danych miasta od 2004 roku, czyli wprowadzenia nowego systemu finansowania samorządów, Szczecin, podobnie jak i inne jednostki samorządu terytorialnego coraz więcej dopłaca do oświaty.
- Gwałtowny wzrost nastąpił w latach 2017 i 2018. Źle zostały wyliczone również podwyżki dla nauczycieli oraz dwukrotnie wzrosły wydatki majątkowe związane z dostosowaniem szkół do wymogów reformy. Subwencja przekazywana przez rząd nie pokrywa w 100 procentach wydatków na działania w sferze oświaty. W Szczecinie zadania związane z tą sferą, to największa część całego budżetu miasta. Nakłady są równe sumie wydatków na sześć innych sfer budżetu - bezpieczeństwo, gospodarkę komunalną, komunikację publiczną, gospodarkę mieszkaniowe, kulturę oraz sport. Tylko w ciągu ostatnich czterech lat dopłaty w Szczecinie wzrosły ze 159 mln zł do rekordowej kwoty 213,8 mln zł. Szacuje się, że w 2019 roku kwota ta będzie jeszcze wyższa - mówił Krzystek.
Dodatkowo podwyżka wynagrodzeń nauczycieli, wprowadzona przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w 2018 roku, nie miała pokrycia w subwencji oświatowej.
- To dodatkowe obciążenie. Szczecin na pokrycie ministerialnych podwyżek przeznaczył ponad 20 mln złotych - dodał Krzystek.
Prezydent odniósł się także do strajku nauczycieli.
- Jestem zdziwiony, że w negocjacjach w Centrum Dialogu Społecznego nie biorą udziały przedstawiciele samorządów. A przecież to samorząd jest pracodawcą dla nauczycieli. Pojawia się także kwestia czy strajkujący nauczyciele powinni otrzymać wynagrodzenie za czas, w którym nie wykonują swoich obowiązków służbowych. W Szczecinie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie będzie wypłacane. Ale środki, które miały zostać przekazane na wynagrodzenia pozostają w tzw. budżecie oświatowym. Najważniejsza jest realizacja programu przez dzieci. Dlatego zaproponujemy dyrektorom szczecińskich szkół zorganizowane zajęć dodatkowych, za które miasto zapłaci. Dzięki temu będą oni mogli zostać sklasyfikowani - zapewnił Krzystek.
W głosowaniu stanowisko radnych PiS nie zostało przyjęte. W odpowiedzi na ich propozycje radni Koalicji Obywatelskiej (proprezydenckiego klubu Bezpartyjni i Platformy Obywatelskiej) przygotowali dwa swoje stanowiska. Pierwsze z nich dotyczy sporu pomiędzy środowiskiem pracowników oświaty, reprezentowanym przez związki zawodowe, a rządem. Drugie - pomocy prawnej i ekonomicznej dla dyrektorów strajkujących szkół oraz placówek oświatowych. Oba stanowiska oraz projekt zmiany ubiegłorocznej uchwały dotyczącej dodatków dla nauczycieli (oraz zwrotu przez państwo do budżetu Szczecina 68 mln złotych - środków poniesionych przez miasto na reformę oświaty w mieście, z których mogłyby być sfinansowane podwyżki dodatków nauczycielskich) zostały przyjęte.
(dar)
Fot. Ryszard Pakieser
Na zdjęciu: - Nauczycielskie pensje to zadanie rządu a nie samorządu. Mimo to dokłada do wypłat 130 mln zł rocznie - stwierdził prezydent Piotr Krzystek,