Gdy kurczak zabije yorka straż miejska na posterunku
Gdy kurczak zabije yorka straż miejska na posterunku
Data publikacji: 13 lutego 2018 r. 18:38
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:03
Problemy z bezdomnymi, zaparkowane nieprawidłowo samochody, nielegalne pozbywanie się odpadów czy palenie śmieciami w piecach to codzienność miejskich strażników w Szczecinie. Wśród 200 interwencji dziennie, czyli ponad 70 tys. w skali roku, zdarzają się jednak także „perełki”.
– Jeden z naszych dyżurnych został poproszony o numer telefonu do miejskiego łowczego – wspomina Magdalena Woźniak, kierownik referatu profilaktyki. – Kobieta stwierdziła, że chciała rozmrozić kurczaka, ale ten wypadając z zamrażarki, zabił yorka, którego z mężem kupili córce na urodziny.
Co tu wiele pisać: kandydujący do SM są za głupi, by dostać się dp policji i za słabi, by dostać się do wojska.
edek
2018-02-14 11:35:48
Kilka razy dzwoniłem do Straży Miejskiej w sprawie parkowania na trawnikach w okolicy Potulickiej 33. Nie powiem przyjechali. Ciągłe dzwonienie mnie znudziło. Samochody dalej parkują na klepisku pozostałym po trawnikach.
Nazwa
2018-02-14 06:50:31
Ojojoj, jakie to wesołe jest życie strażnika miejskiego, hi hi hi.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.