– Każdy żeglarz wie, że w rejonie Unieścia śmierdzi z powodu zrzutu zanieczyszczeń – stwierdził w poniedziałek (24 czerwca) Stanisław Gawłowski, poseł Platformy Obywatelskiej (PO) i były wiceminister środowiska. Jeszcze przed ujawnieniem setek śniętych ryb w jeziorze Jamno interweniował w sprawie kontroli oczyszczalni ścieków w Mielnie.
Adresatem pisma parlamentarzysty był Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Szczecinie. Z odpowiedzi wynika, że inspektorzy prowadzą systematyczne kontrole dawnego Zakładu Wodociągowo-Kanalizacyjnego, a obecnie spółki Ekoprzedsiębiorstwo. W latach 2008-2018 odbyło się dwanaście badań ilości i jakości ścieków odprowadzanych do wód jeziora. Normy stężenia zanieczyszczeń były przekraczane. Z tego powodu spółkę ukarano administracyjnie karami w wysokości łącznej blisko 57 tysięcy złotych.
– Proces kontroli zrzutów zanieczyszczeń w Polsce jest niewystarczający – ocenia poseł PO, który podaje, że monitoringu ścieków nie prowadzi przykładowo gmina Sianów, choć korzysta z oczyszczalni na osiedlu Unieście w Mielnie.
Niedawne zakwity sinic w jeziorze Jamno wskazują, że Ekoprzedsiębiorstwo musi się modernizować, bo inaczej nie zabezpieczy potrzeb bytowych mieszkańców i turystów w rozbudowującym się nadmorskim kurorcie.
Parlamentarzysta odrzuca tezę, że jezioru Jamno grozi zapaść ekologiczna z powodu wrót sztormowych. Zgłasza też wątpliwości wobec koncepcji ich przebudowy, która ma być gotowa jesienią tego roku, co zapowiedział minister Marek Gróbarczyk.
– To tylko opowieść, bo nic nowego koncepcja nie wykaże, a rząd PiS nie ma pieniędzy na inwestycję – komentuje poseł PO.
Stanisław Gawłowski przyznał, że realizacja na kanale jamneńskim nie została dokończona w zakładanym kształcie, ponieważ po wybuchu tak zwanej afery melioracyjnej został zawieszony II etap inwestycji.
Broni idei powstania wrót sztormowych w Mielnie także Piotr Zientarski, senator PO. Przypomniał, że celem inwestycji było zabezpieczenie przeciwpowodziowe na Mierzei Mieleńskiej, a podtopień i zalań z powodu tzw. cofki Morza Bałtyckiego do jeziora na terenie gminy od lat nie było, choć w tym czasie Wybrzeże nawiedziły trzy silne orkany. To potwierdza oficjalne pismo od burmistrz Olgi Roszak-Pezały. ©℗
Tekst i fot. (m)