O radnej Szczecina wyraził się tak: „Jest szersza niż wyższa”, o innej radnej - „pomarszczona baba”. W hejcie nawiązuje często do preferencji seksualnych. O osobach publicznych ze Szczecina pisze na forum jednej z gazet ogólnopolskich na przykład tak: „dwa pedały w jednym łóżku”. O szczecińskim dziennikarzu: „gnój”, o innym: „zero”, o polityku: „menda”. O księdzu: „To on D., czy D. jego dm…ł?. O ministrze: „zwykłe chamidło”. Co ciekawe, pod tym hejtem autorstwa osoby z różnymi nickami, często podpisywał się prawdziwym nazwiskiem. Kim jest ten hejtujący troll? Z przykrością odnotowaliśmy, że to znana naszej redakcji osoba.
Pacynek
W maju ubiegłego roku autor wpisów występujący na forum ogólnopolskiej gazety pod nickiem Pacynek zwrócił się do jednego z radnych szczecińskich per „ty gnoju”. Nazwał go też „zwykłym chamidłem”. Pod jednym z wpisów, w których atakował radnego, podpisał się nazwiskiem - Mirosław Kwiatkowski.
Wkrótce okazało się, że to nie blef, i że Mirosław Kwiatkowski, jeden z najbardziej znanych i cenionych w Szczecinie (i nie tylko) dziennikarzy, rzeczywiście wypowiada się na tym forum pod nickiem Pacynek. Mało tego: osobiście potwierdził, że on jest autorem tych obraźliwych wpisów. Przez ponad trzydzieści lat dziennikarz ten był publicystą „Kuriera Szczecińskiego”, więc wiele osób utożsamiało jego mało kulturalne wpisy z redakcją „Kuriera”.
Z powodu obraźliwych, hejterskich wpisów, pod koniec maja 2023 roku redakcja naszego dziennika zawiesiła współpracę z Mirosławem Kwiatkowskim, który już od dwóch lat był de facto na emeryturze, na trzy miesiące, mając nadzieję, że ceniony przez spore grono naszych czytelników autor, powróci do wyższych standardów zachowań i kultury. No i na łamy, pod warunkiem, że zmieni swoje zachowanie.
Niestety, pod koniec sierpnia, redaktor Kwiatkowski, już nie jako Pacynek, znowu dał o sobie znać, w nie mniej kontrowersyjny sposób. Posługując się służbową, redakcyjną pocztą e-mailową z nazwą „Kurier Szczeciński” w adresie, zaatakował jedną z kandydatek na senatora, nazywając jej kampanię wyborczą „siarą”. Pacynek jako kolega znanego senatora, który również kandydował, zasugerował, że się ośmiesza, rywalizując z nim. Na reakcję nie czekaliśmy długo. Od kandydatki otrzymaliśmy zapytanie, „czy treść maila z adresem „Kuriera” to „oficjalne stanowisko redakcji”?
Niestety, redaktor Kwiatkowski - jak się dziś zdaje - rozpoczął w internecie swoje drugie, a właściwie - trzecie życie (ale o tym na sam koniec) jako osoba „przekazująca informacje”, czym także między innymi zajmują się dziennikarze.
Kajak54
Kajak54 to kolejna internetowa tożsamość redaktora Kwiatkowskiego. Posługując się tym nickiem atakuje polityków, przekręcając w sposób obraźliwy ich nazwiska, np. Matołecki. W lipcu 2023 r. Kajak54 cytuje niemal słowo w słowo artykuł z „Kuriera Szczecińskiego” autorstwa M. Kwiatkowskiego, co pośrednio identyfikuje go jako tegoż autora. Znowu obsesyjnie atakuje osobę publiczną, którą wziął na swój celownik.
W sierpniu 2023 r. kajak54 jednego z kandydatów na posłów określa słowami „wulkan intelektu i nierób”. Słowo „posłem” pisze tak: „p(osłem)”. W trakcie kampanii wyborczej atakuje tylko jedną opcję polityczną, wyraźnie opowiadając się po stronie „właściwej opcji”. Swoich przeciwników politycznych określa słowami „menda”, „durna gęba”, „nierób”, „p(osły)”. Sugeruje, że są „durniami”, „nierobami”, „złodziejami”. Wypowiedzi medialne kandydata na posła, który startował z listy partii, którą określa wulgarnym neologizmem, nazywa „wypocinami myślowymi”. Przekonuje uczestników forum, że oddanie głosu na „wrogą” mu opcję to oddanie „straconego głosu”.
Niestety wszystkie te inwektywy oraz polityczne hasła - można by powiedzieć - dobrze rozgrzanego propagandzisty idą na konto dziennikarza, którego kojarzą z „Kurierem Szczecińskim”. Niektórzy uważają, że redaktor M. Kwiatkowski jest aktywnym uczestnikiem jednego z komitetów wyborczych.
Mike13
Najwięcej jednak wpisów Mirosława Kwiatkowskiego, który wielokrotnie przechwalał się, że jest kolegą szczecińskiego senatora, ale również znanego bardzo gastronomika, na wspomnianym forum ukazało się pod nickiem - Mike13.
W styczniu 2024 r. o jednym ze szczecińskich adwokatów napisał: „Menda to zawsze menda”. Niedługo później zabłysnął wyjątkowo wulgarnym i obrażającym środowisko LGBT wpisem o życiu towarzyskim pewnego księdza: „To on D., czy D. jego dm…ł?”. W grudniu 2024 r. relacje jednego z posłów szczecińskich z innym działaczem skomentował tak: „dwóch pedałów w jednym łóżku?”.
W innym wpisie z tego samego okresu kolegę dziennikarza określa znowu jako „mendę”. Atakuje ponownie radną miejską z imienia i nazwiska, określając ją jako „dno”.
Największe chyba wrażenie zrobił jednak na odwiedzających tę wirtualną agorę wpis Mike13 z 6 września 2024 r., a więc najgorętszym momencie kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu. W trakcie dyskusji Mike13 pozwolił sobie na taką uwagę” - „Same szmaty: Słowik, Szałabawka i Sochański. Wszyscy na S, jak s…” (to nazwiska osób publicznych z różnych opcji politycznych).
W grudniu 2023 r. świeżo wybranego posła nazywa „złodziejem”. Atakuje gazetę, w której pracował prawie 40 lat. Nienawiść i frustracja Mike13 nie ustają nawet po wyborach. Nielubianych przez siebie polityków nazywa „matołami”, a znienawidzoną partię wulgarnym słowem utworzonym od nazwy narządów płciowych. Granicę jakiejkolwiek przyzwoitości, nie wspominając rozumu, przekracza we wpisie odnoszącym się do planów lewicy dotyczących aborcji, w którym o jednym z posłów pisze tak: „A M. nie mogła wyskrobać w porę?”.
W lipcu 2024 r. Mike13 zwraca się bezpośrednio z imienia i nazwiska do jednego z posłów per „ty gnido”. W tym samym wpisie swojego kolegę dziennikarza nazywa „pseudodziennikarzem”. We wrześniu 2024 r. pożegnanie zasłużonego menedżera kultury ze Szczecina skwitował: „Karwowska to taka pierdoła….”. Dalsza część wpisu jest niezrozumiała, z pewnością bełkotliwa, trudna do odczytania.
„Znany i ceniony dziennikarz"
Jest jeszcze jedna twarz osoby, która w przestrzeni publicznej, a taką są pewnością media społecznościowe i wirtualne fora dyskusyjne, wykazuje się dużą aktywnością i nade wszystko odwagą w wyrażaniu ocen. Tą osobą jest dziennikarz Mirosław Kwiatkowski. To jego oficjalna, najbardziej rozpoznawalna twarz, dla wielu kontrowersyjna, dla innych pozytywna. Czytelnicy cenili jego teksty głównie dlatego, że opisywał różnego rodzaju afery, tropił nieuczciwych biznesmenów, aferzystów wszelkiej (?) maści, nie wahał się stanąć w obronie wykorzystywanych pracowników, czy pokrzywdzonych przez zorganizowane grupy przestępcze zwykłych ludzi. Pisał między innymi o nieuczciwych notariuszach, samorządowcach, czy też o ofiarach przestępców w białych kołnierzykach wyłudzających mieszkania.
Na stronie Stowarzyszenia Dziennikarzy RP można przeczytać, że to „etatowy dziennikarz (od 1988 r.) „Kuriera Szczecińskiego”. Specjalizuje się w tematyce gospodarki komunalnej, spraw lokalowych, handlu targowiskowego oraz motoryzacji. Miał kilka procesów sądowych w sprawach związanych z publikacjami prasowymi, w większości wygranych.”
Znany jest też jednak z bardziej kontrowersyjnych zdarzeń, jak choćby z tego, że „pijany wchodził na scenę w trakcie koncertu w Pogorzelicy”. Jak można było przeczytać w oświadczeniu managementu Dody: „Znając przeszłość tego „dziennikarza”, postanowiliśmy w ramach wyjątku (zawsze jesteśmy otwarci na współpracę z mediami) nie udzielać mu akredytacji. Mimo to, pojawił się on w prywatnej strefie koncertowej. Kilkukrotnie został on upomniany, niestety bezskutecznie. W stanie wskazującym na spożycie alkoholu zachowywał się skandalicznie – natarczywie próbował wykonać Dodzie zdjęcia, wręcz wkładając obiektyw pod spódnicę Artystki czy towarzyszących jej tancerek. Dodatkowo wyrażał się wulgarnie o Dodzie.(...) ”. Interweniował agent artystki, a sama Doda była zbulwersowana z powodu chamskiego zachowania dziennikarza.
Kontrowersje budziły też niektóre jego publikacje, kiedy to oskarżano go o stronniczość, brak obiektywizmu albo publikowanie informacji zaczerpniętych z akt toczącego się właśnie śledztwa, co jest nielegalne i karalne, że nie do końca działa samodzielnie. Nie poniósł jednak z tego powodu żadnych konsekwencji.
Games
Więcej światła na postać, która występuje pod kilkoma nickami i wiadomym nazwiskiem rzuca inwentarz IPN. Już ponad dekadę temu pisaliśmy na naszych łamach o tym, że Mirosław Kwiatkowski został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa. Po 1989 r. specjalizował się w atakowaniu działaczy opozycji antykomunistycznej, którzy angażowali się w działalność polityczną i samorządową, napisał kilka lat temu portal niezalezna.pl.
Został pozyskany przez wydział III SB i zarejestrowany jako TW o pseudonimie Games w 1987 r. W aktach SB jest własnoręcznie napisane oświadczenie, w którym red. Kwiatkowski zobowiązuje się do dobrowolnej współpracy ze służbami PRL-u. „TW Games do współpracy z SB pozyskany został pod kątem zabezpieczenia środowiska dziennikarskiego oraz sportowego. Od szeregu lat TW Games pozostaje współpracownikiem redakcji Kuriera Szczecińskiego. Z dokonanych ustaleń wynika, że jego ambicją było i jest pozostanie dziennikarzem w pełnym wymiarze. (...) Ocena osobistego zetknięcia się z kandydatem do pozyskania: W rozmowie taktowny, szczery i prawdomówny. Potrafi zachować tajemnicę. Pozytywny stosunek do naszej służby bez uprzedzeń, właściwie ocenia jej znaczenie i rolę w społeczeństwie i funkcjonowaniu państwa” - czytamy w aktach TW Gamesa.
Już w trakcie rozmowy werbunkowej „Games” – jak czytamy – „przekazał na piśmie informacje na temat nieetycznego zachowania się niektórych dziennikarzy”. Chciał pracować w „Kurierze Szczecińskim”. W latach 90. zajął się szkalowaniem działaczy opozycji antykomunistycznej. Tak uważał między innymi nieżyjący już Stanisław Możejko, były prezydent Świnoujścia.
Krytyczne zdanie na jego temat mieli działacze opozycji antykomunistycznej.
- Nigdy nie przeczytałam jego tekstu atakującego postkomunistów z SLD. To było takie karykaturalne dziennikarstwo śledcze, dobierane tendencyjnie informacje, często kłamliwe - mówiła przed laty dla niezależna.pl Danuta Jeżowska-Kaczanowska, dziennikarka, która w po ogłoszeniu stanu wojennego została wyrzucona z „Głosu Szczecińskiego”.
Telefon do Mirosława Kwiatkowskiego
Zadzwoniłem do Mirosława Kwiatkowskiego i zapytałem, czy utożsamia się z autorami o nickach Pacynek, Kajak54 i Mike13. Potwierdził, że jest autorem wspomnianych wyżej wpisów. Nie wypierał się. Nie miał sobie jednak nic do zarzucenia. Wezwałem go więc do zaprzestania szkalowania osób publicznych, zaprzestania szkodzenia naszej redakcji, szkodzenia wydawnictwu „Kurier Szczeciński”, tworzenia czarnego PR, rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Reakcji nie było. Zamiast tego usłyszałem pretensje, jakoby sam został skrzywdzony.
Co sądzi o swoich kolegach i koleżankach z redakcji? – Po moim odejściu nie ma czego czytać w „Kurierze” – powiedział. ©℗
Roman CIEPLIŃSKI