ArtEventia z Francji została zwycięzcą 12. edycji Międzynarodowego Festiwalu Ogni Sztucznych Pyromagic. Jej pokaz chwycił za serca także publiczność, dzięki której otrzymała „Nagrodę Publiczności”.
- Pokaz Francuzów był wzniosły, fajerwerki współgrały z muzyką. Uważam, że wygrali zasłużenie, choć ja kibicowałam Czechom - mówi pani Paulina. - Może wygrali dlatego, że ich występ był ostatnim i został najbardziej zapamiętany.
Podwójny zwycięzca zaprezentował swój pokaz jako ostatni. Wszystkie trzy drużyny już od miesięcy miały ustalony program swojego show. Każdy pokaz trwał 15 minut, a ekipy mogły użyć do 2,5 ton ładunku, w tym do 500 kg masy pirotechnicznej. Łącznie wystrzelonych zostało około 3 tysiące ładunku na pasie o długości 180 metrów i szerokości 5 metrów.
Pirotechniczne pokazy oceniane były między innymi za synchronizację wybuchów z podkładem muzycznym i efekty widowiskowe. W tym roku obowiązkowym utworem było Jezioro Łabędzie Piotra Czajkowskiego.
W tym roku - w celu zredukowania negatywnego wpływu na ssaki i ptaki przebywające w okolicy - przygotowane zostały trzy strzały ostrzegawcze.
Jak co roku uzupełnieniem pirotechnicznych spektakli były muzyczne występy. W ramach festiwalu Szczecin Music Live na Wałach Chrobrego zagrali Elvis PressPlay, Megitza, Dreadsquad, Bazzookas. Artyści zafundowali wszystkim uczestnikom imprezy sporą dawkę folku, elektroniki i muzyki tanecznej
(KaNa)
Fot. ŻSTW
Galeria: Grzegorz Siwa