Cap koscielny
2016-05-22 16:01:41
Zatem, fratry od Dominika teraz , przybrawszy owczą skórę,przemienili się w kramarzy,garncarzy i koncertmistrzów dla parafiańszczyzny...
A przybyli do Szczecina i na Pomorze w konkretnym celu. Mianowicie , dostapili łaski papieskiej i zaczęli likwidować kobiety leczące ziołami(czarownice),innowierców(kacerzy, ludzi przedkładających Pismo Św. nad dogmaty "nieomylnych" papieży(heretyków)...Czytajmy ze słownika Woltera o tych "braciszkach":
"... łaska spadła na św. Dominika, tępiciela Albigensów. W samym Laval spalono ich na jednem posiedzeniu 200. Roku 1229. hrabia Tuluzy przyjął Inkwizycyę w swoje progi, a papież Grzegorz polecił ją pieczy zakonu Dominikanów. Inkwizytorowie pracowali pospołu z biskupami, którzy użyczali braciszkom lochów i kaźni. Koncylium 1229 r. w Tuluzie wypracowało dla biskupów instrukcyę, rozkazując im w każdej parafii kościelnej wybierać jednego księdza, dwóch — trzech pewnych i dobrych religiantów, i zobowiązać ich solenną przysięgą, że będą tropili heretyków po wszystkich domach, podziemiach, piwnicach, każdej chwili i w każdej potrzebie...."
Jeden tylko papieski inkwizytor Torqemada zamordował w torturach i palił zywcem ponad 10 tysięcy niewinnych ludzi! A Sydonia Borke- nie była jedyną spaloną na Pomorzu. Wiemy o niej, bo była ze znaczącego rodu. O ubogich zielarkach i kostoprawach spalonych zywcem przez fratrów dominikanów- nikt w kronikach nie zapisywał , bo inkaust i pergaminy były zbyt cenne....