22-letnia Estera z Gryfina została pięciotysięcznym dawcą szpiku z bazy Fundacji DKMS. Gryfinianka dała szansę na nowe życie choremu na nowotwór krwi. Komórki macierzyste są już w drodze do pacjenta czekającego na szpik Estery.
W bazie Fundacji DKMS zarejestrowanych jest ponad 1,2 mln potencjalnych dawców szpiku, ale tylko ułamek z nich miał możliwość podzielić się cząstką siebie i dać komuś szansę na nowe życie. Wśród nich jest Estera. Jak sama podkreśla, już kilka lat temu była gotowa zostać dawcą. Obiecała sobie, że zarejestruje się w bazie fundacji, jak tylko uzyska pełnoletniość.
– Pakiet z Fundacji DKMS zamówiłam kilka dni po ukończeniu 18 lat. Po zaledwie 8 miesiącach zadzwonił telefon, że jestem komuś potrzebna. Nie wahałam się ani przez moment – opowiada Estera.
Dziewczyna została zaproszona na badanie – typizację potwierdzającą zgodność pomiędzy nią a pacjentem. Potem nastąpiły długie miesiące wyczekiwania, ale ostatecznie procedura została wstrzymana.
– Następny telefon z informacją, że komuś potrzebna jest moja pomoc, otrzymałam w kwietniu 2017 roku. Potwierdziłam moją gotowość od razu – opowiada. – Teraz jestem już po pobraniu z krwi obwodowej, wszystko przebiegało jak w zegarku i zupełnie nic nie bolało. Zachęcam wszystkich do rejestracji jako dawcy szpiku – w ten sposób można naprawdę dać komuś szansę na życie. To niesamowite uczucie.
Pobranie miało miejsce 21 bm. w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie.
– Krwiotwórcze komórki macierzyste pobieramy przy użyciu separatorów komórkowych, specjalnie programowanych maszyn z wirówkami – tłumaczy prof. Magdalena Łętowska, Kierownik Zakładu Transfuzjologii. – Pobieramy krew od dawcy, która przechodzi przez cały zestaw odpowiednich przewodów, następnie jest wirowana i rozdzielana na poszczególne frakcje. Do pojemnika trafia frakcja, na której nam zależy – ta, która stanowić będzie materiał przeszczepowy. Cała reszta komórek i osocza wraca do dawcy osobnymi przewodami
Prof. M. Łętowska dodaje, że cała procedura trwa około 4-5- godzin. Jest bezpieczna i całkowicie bezbolesna. W trakcie pobiera się 240-280 ml krwi z komórkami macierzystymi. To mniej niż pobiera się jej od dawców krwi.
W Polsce co godzinę, a na świecie co 35 sekund ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę lub inny nowotwór krwi. Dla wielu chorych jedyną szansą na życie jest przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych, czyli drugi człowiek. Jednak tylko 25 procent pacjentów znajduje swojego „bliźniaka genetycznego” w rodzinie, pozostali muszą liczyć na pomoc dawców niespokrewnionych. Szansa na znalezienie bliźniaka genetycznego wynosi 1:20 000, a w rzadkim genotypie nawet 1 do kilku milionów.
(reg)
Na zdjęciu: 22-letnia Estera z Gryfina oddaje szpik. Pobranie miało miejsce w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie.
Fot. Archiwum