Środa, 16 października 2024 r. 
REKLAMA

Escape Truck na Jasnych Błoniach. Symulator niewoli uświadamia młodych [GALERIA]

Data publikacji: 16 października 2024 r. 10:43
Ostatnia aktualizacja: 16 października 2024 r. 11:10
Escape Truck na Jasnych Błoniach. Symulator niewoli uświadamia młodych
Escape Truck na Jasnych Błoniach Fot. Dariusz GORAJSKI  

We wtorek w Szczecinie odbyła się interesująca akcja edukacyjna. Na Jasnych Błoniach stanął mobilny symulator Escape Truck, który odwzorowuje warunki życia ofiar handlu ludźmi. Dzięki tej inicjatywie, zorganizowanej przez zachodniopomorską policję i Ambasadę Królestwa Niderlandów, chętni do wejścia do symulatora, mogli się przekonać, jak wygląda rzeczywistość osób uwięzionych w pułapce niewolnictwa.

Uczestnicy wydarzenia mieli okazję przejść przez symulowany proces werbowania, transportu i uwięzienia. W każdym pomieszczeniu czekały na nich zadania i zagadki, które miały na celu uświadomić mechanizmy działania handlarzy ludźmi oraz trudności, z jakimi borykają się ofiary.

– Chcemy, aby młodzi ludzie zrozumieli, że handel ludźmi to nie tylko odległy problem, ale realne zagrożenie, które może dotknąć każdego – powiedział sierż. Piotr Jaworski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. – Naszym celem jest zwiększenie świadomości i zapobieganie tego typu przestępstwom.

Młodzież, która odwiedziła to miejsce, była zaskoczona, jak łatwo można wpaść w pułapkę handlarzy ludźmi. Symulacja pokazała, jak trudno jest wyrwać się z niewoli, nawet jeśli ma się świadomość, że jest się wykorzystywanym. Uczestnicy zwrócili uwagę na to, jak bardzo handel ludźmi wpływa na psychikę ofiar.

– Rodzice i nauczyciele powinni prowadzić otwarte rozmowy na temat handlu ludźmi, uświadamiając młodych o zagrożeniach – mówił sierż. Piotr Jaworski. – Zanim podejmiemy decyzję o wyjeździe za granicę, warto dokładnie sprawdzić wiarygodność pracodawcy. Jeśli mamy podejrzenia, że ktoś jest ofiarą handlu ludźmi, nie wahajmy się zgłosić tego na policję.

– Byłam w szoku, kiedy dowiedziałam się, że ten samochód to tak naprawdę symulator miejsca, gdzie ludzie są więzieni – mówiła „Kurierowi” Wiktoria po wyjściu z symulatora. – To było takie realne, że aż mnie przeszły ciarki. Wyobraziłam sobie, jak to musi być strasznie znaleźć się w takiej sytuacji, nie mogąc uciec. Te zagadki, które trzeba było rozwiązać, żeby przejść dalej, pokazały mi, jak łatwo można dać się zwieść i wpaść w taką pułapkę. To naprawdę otwiera oczy, jak łatwo można stać się ofiarą handlu ludźmi.

(dg)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA