Naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie zidentyfikowali szczątki kpt. Władysława Dąbrowskiego, żołnierza 71. pułku piechoty, który zginął w czasie kampanii wrześniowej. To wydarzenie szczególne – przekonują genetycy.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do identyfikacji ofiar zbrodni komunistycznych, żołnierze z 1939 roku niestety, są zapomniani – opowiada dr Andrzej Ossowski, pełnomocnik rektora PUM ds. Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. – Sytuacja w tym zakresie jest tak naprawdę tragiczna. Bardzo wielu żołnierzy, którzy polegli podczas kampanii wrześniowej, to postacie bezimienne. Jest wiele zbiorowych mogił, w których pochowano ze czterystu żołnierzy, a znamy nazwiska tylko czterech lub pięciu z nich. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy w stanie przywracać tożsamość i takim osobom.
Identyfikacja kpt. Dąbrowskiego jest zwieńczeniem działań, które trwały ponad 70 lat. Najpierw żołnierza szukała jego żona, potem wiedzę o jego losach starali się zyskać dwaj synowie. Słali listy m.in. do niemieckich urzędników, do Polskiego Czerwonego Krzyża. Wiadomo było, że kpt. Dąbrowski brał udział w bitwie o Zambrów i trafił potem do niemieckiego punktu opatrunkowego. Następnie ślad wiódł do małej miejscowości Dmochy-Wochy.
– Znajdował się tam, na małym cmentarzu polowym, bezimienny grób, o który dbała lokalna ludność – kontynuuje dr Ossowski. – Starsi mieszkańcy mówili, że jest tam pochowany jakiś Dąbrowski, ale, po pierwsze, to był tylko ustny przekaz, po drugie, osób o nazwisku Dąbrowski było i jest w Polsce wielu. Bardzo ważne były badania historyczne prowadzone w tym miejscu, które poprzedziły samą ekshumację.
W te działania zaangażowała się m.in. Regionalna Izba Historyczna Miejskiego Ośrodka Kultury w Zambrowie. Ostatecznie tożsamość żołnierza potwierdziły badania genetyczne.
– Trzeba przyznać, że Niemcy zachowali się wobec kpt. Dąbrowskiego w sposób godny; pomocna w identyfikacji była m.in. sporządzona przez nich dokumentacja medyczna, ponadto pierwotnie został on pochowany razem z niemieckimi żołnierzami – mówi dr Ossowski. – Teraz, gdy potwierdziliśmy jego tożsamość, można go będzie pochować we właściwy sposób. Tak oto zakończyła się historia, która trwała ponad 70 lat.
Jak dotąd PBGOT PUM zidentyfikowała ponad 90 osób. W tym tak ikoniczne dla polskiej historii postacie, jak Danuta Siedzikówna „Inka”, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” oraz Feliks Selmanowicz „Zagończyk”. Naukowcy z PUM pracują m.in. na warszawskiej „Łączce”. ©℗
Alan Sasinowski
Na zdjęciu: Dr Andrzej Ossowski
Fot. arch.