Polski Związek Działkowców szacuje, że w 2011 r. użytkowników ogrodów, którzy mają mniej niż 35 lat było ok. 12,78 proc., a teraz jest ich dwa razy tyle. Co ważne - młodych na działkach ma być coraz więcej. Bo posiadanie kawałka zielonej przestrzeni z altanką robi się coraz atrakcyjniejsze, modniejsze.
- Na początku znajomi się śmiali, gdy powiedziałam im, że mam zamiar z mężem kupić kawałek ziemi. Ale teraz śmiać się przestali i wpraszają się na grilla. Więcej trawy niż owoców, warzyw, do tego ładna altanka, latem wystawiony basen. Jak tylko mamy chwilę jedziemy i spędzamy tam całe dnie. Oczywiście nie obyło się bez szeregu dobrych rad od sąsiadów, uwag, że może lepiej coś zasiać, coś posadzić, przy czym szybko się skończyły. W tygodniu dużo pracuję, bywa że i dwanaście godzin, dlatego cieszę się zawsze na te chwile wytchnienia. Moja córka chodzi do podstawówki i nie chciała jeździć z nami, zmieniła zdanie i sama dopytuje, kiedy się wybierzemy - opowiada pani Anna, która ma działkę w północnej dzielnicy Szczecina.
Okazuje się, że bardzo często powodem, dla którego ktoś decyduje się na ogród jest chęć zapewnienia dziecku swobody. Ustawia się huśtawkę, piaskownicę, basen...
- Rzeczywiście można zauważyć w całej Polsce, że młodzi ludzie garną się do działek. W naszym województwie jest podobnie, choć dotyczy to przede wszystkim samego Szczecina. Obserwuję, że najczęściej na zakup decydują się osoby, które albo właśnie spodziewają się dziecka, albo już je mają. Bo wiadomo, że dla takiego malucha, wychowanego w bloku lub kamienicy, ważna jest przestrzeń, swoboda, a i bezpieczeństwo. Młodzi może nie zawsze angażują się w prace społeczne, raczej trudno ich do tego namówić, ale to zrozumiałe, bo przecież nie mają zwykle czasu, pracują i wychowując potomstwo. Za to uważnie śledzą wszystkie nowinki w internecie i przenoszą je potem do siebie, opowiadają o nich innym działkowcom - mówi Tadeusz Jarzębak, prezes OZ PZD w Szczecinie.
Połowa osób starszych, połowa młodszych - tak mniej więcej jest w ROD „Hutnik".
- Trzeba skosić trawę, zadbać o drzewka, kwiaty - działka rekreacyjna także wymaga nakładu pracy. Przyjemnie spędza się na niej czas, grilluje z przyjaciółmi - wyjaśnia Kamila Kaczmarczyk, prezes ROD „Hutnik". - Nie zauważyłam by pomiędzy tymi nieco starszymi użytkownikami, a tymi młodymi był jakiś konflikt, choć oczywiście przeznaczenie działki jest zupełnie inne. Ostatnio w świetlicy organizowaliśmy andrzejki, przyszło mnóstwo młodych osób, zdarzyło się też, że odbywał się u nas sylwester. Nigdy natomiast nie było mowy o tym, aby młodsze pokolenie sprawiało problemy, zresztą mówimy tutaj o osobach mniej więcej trzydziestoletnich, które doskonale wiedzą, gdzie są granice dobrego zachowania. ©℗
(kol)
Fot. Robert Stachnik