Wracamy do sprawy dyrektorki kołobrzeskiej Szkoły Podstawowej nr 7. Ewa Paśka-Koschel w kwietniu została zawieszona w obowiązkach przez prezydenta miasta Janusza Gromka. Przypomnijmy, że było to pokłosie głośnej sprawy związanej z odmową przesłania przez nią na konkurs felietonu pt. „Patologia prawno-seksualna gimbusek”, którego autorką była jedna z uczennic placówki.
Dziewczyna opisała w swojej pracy przypadki przemocy, do jakiej dochodziło na terenie szkoły. W odwecie lub pod wpływem innych emocji dyrektorka szkoły zamieściła na stronie internetowej placówki informację o powodach odmowy przekazania felietonu na konkurs, nie omieszkując przy tym opisać problemów społecznych autorki tekstu. Oświadczenie Ewy Paśki-Koschel zawierało bowiem nie tylko dane uczennicy, ale i opis jej dotychczasowych kłopotów z rówieśniczą adaptacją.
Sprawa niestosownego zachowania dyrektorki trafiła do Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli działającego przy Zachodniopomorskim Kuratorze Oświaty. Na czas prowadzonego postępowania prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek zawiesił ją w obowiązkach. Rzecznik uznał, że kobieta poważnie naruszyła godność zawodu nauczyciela poprzez ujawnienie poufnych danych dotyczących udzielanej dziecku pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Jako karę orzeczono wobec niej naganę z wpisaniem do akt. Jeśli decyzja się uprawomocni, a ukarana zapowiada odwołanie się od niej, zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi przez najbliższe 3 lata nie będzie ona mogła piastować kierowniczych stanowisk w placówkach oświatowych.
W Kołobrzegu tajemnicą poliszynela jest, że ukarana dyrektorka to bliska znajoma Anny Mieczkowskiej, która walczy o fotel prezydenta Kołobrzegu. Nieoficjalnie w mieście mówi się nawet, że miałaby ona zasiąść w gabinecie wiceprezydenta ds. społecznych. Jak rozwinie się sytuacja i czy ukarana kobieta faktycznie będzie osobą funkcyjną w przyszłym samorządzie? O tym zdecydują w pierwszej kolejności wyborcy. ©℗
Tekst i fot. (pw)