Nie było łatwo poprosić o wsparcie, ale innego wyjścia nie mieli. Rodzina z Reska żyje w swoim domu jak na bombie. Cała ściana szczytowa budynku grozi zawaleniem. – Mama śpi przy tej ścianie, boję się, żeby nie doszło do tragedii – mówi pan Jacek, który ze skromnej renty nie jest w stanie pokryć kosztów remontu domu.
Około 10 lat temu doszczętnie spłonął w Resku budynek przylegający ściana w ścianę do domu pana Jacka i jego mamy. Ich mieszkanie ocalało, ale w wyniku pożaru odsłonięta została cała ściana szczytowa budynku. Koszty naprawy grożącej zawaleniem ściany oraz dachu wyceniono na 50 tysięcy złotych. Budynek nie był ubezpieczony. A rodzina sama nie jest w stanie zebrać potrzebnej kwoty.
Pan Jacek po poważnym wypadku komunikacyjnym od 2010 roku jest na rencie. Porusza się o kulach.
– Choć bardzo bym chciał, niestety, nie jestem w stanie podjąć pracy – mówi mężczyzna.
Emerytura jego 76-letniej mamy ledwie wystarcza na życie. Starsza pani jest schorowana, przeszła trzy operacje.
– Cały czas żyjemy w strachu i stresie, że ściana runie. W niektórych miejscach jest odchylona na zewnątrz aż o 10 centymetrów – mówi mężczyzna.
Pan Jacek zaapelował o pomoc w sieci. Na portalu zrzutka.pl. trwa zbiórka pieniędzy na remont zniszczonego domu. Cenna jest każda wpłacona złotówka. Dotąd zebrano 1081 zł. ©℗
(żan)
Fot. archiwum prywatne
Na zdjęciu głównym: Ściana szczytowa budynku jest w fatalnym stanie. – Fachowcy mi powiedzieli, że kiedy runie, to zabierze połowę dachu – mówi pan Jacek.