Strażak, który ratując kobietę, uległ poważnemu wypadkowi, potrzebuje pomocy. Mowa o funkcjonariuszu Państwowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu Piotrze Milczarku.
Kilka tygodni temu na trasie ekspresowej S6 doszło do poważnego wypadku. Wracający ze służby strażak, który jest mieszkańcem powiatu białogardzkiego, był tego świadkiem. Zatrzymał swój samochód i z pełnym oddaniem zamierzał ruszyć w kierunku poszkodowanej, by udzielić jej pomocy. Swój samochód zaparkował na poboczu. Zgodnie z zasadami postanowił wystawić na jezdni trójkąt ostrzegawczy. Nie zdążył jednak tego zrobić, bo najechał na niego inny rozpędzony pojazd. Strażak został ciężko ranny.
Nieprzytomnego zabrało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Choć lekarze z uwagi na obrażenia, jakich doznał, byli sceptyczni, jeśli chodzi o szanse na jego przeżycie, mężczyzna walczył. Dziś wiadomo, że czeka go długa i bardzo kosztowna rehabilitacja.
Rodzina oddanego niesieniu pomocy strażaka postanowiła nie siedzieć z założonymi rękoma. Poza zbiórką pieniędzy wśród najbliższych gromadzi środki za pośrednictwem fundacji Votum z Wrocławia.
– Aby zapewnić mu ekspresową, kompleksową i najlepszą pomoc, zmuszeni jesteśmy prosić Was o wsparcie. Koszty leczenia są ogromne, a czas odgrywa tu bardzo istotną rolę. Wierzę, że Piotr wróci do nas z uśmiechem i dalej będzie mógł pomagać innym potrzebującym, służąc w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu – pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych brat poszkodowanego Karol Milczarek.
Teraz każdy może pomóc w powrocie do zdrowia kołobrzeskiego strażaka, przekazując dowolnej wysokości datki na rachunek fundacji 32 1500 1067 1210 6008 3182 0000, w tytule wpłaty zaznaczając „Piotr Milczarek”. ©℗
(pw)