Nie ma kary śmierci, choć być powinna. Istnieją okoliczności usprawiedliwiajace/wymagające takiej kary. Za zbrodnie szczegolnie drastyczne, starannie planowane, bedace wynikiem upodoban do osiagania sukcesu zyciowego/ideowego osob fizycznych i prawnych. Zbrodnicze pobudki maja nie tylko osoby prywatne ale i organizacje polityczne bazujące na ludziach, o których mówimy: "KRYSTALICZNE ZŁO" (żadna resocjalizacja nic nie da). CZY W SPRAWIE WARAWKO NOMINACJA DO KARY ŚMIERCI PRZYSŁUGIWALA TYLKO JEDNEMU WARAWKO? JEŚLI W OGÓLE JEMU PRZYSŁUGIWALA. SPRAWA PRZECIEŻ MA ZNAMIONA SPRAWY ORGANIZOWANEJ, Z UDZIAŁEM WARAWKO, ALE CZY Z JEGO OSOBISTEGO PLANU? Obejmującego najprawdopodobniej także ciąg przestępstw innych bankowo -społecznych, przekraczających możliwości samego Warawko. Szczególnie interesujące jest MARGINESOWE UJĘCIE PRACY ZESPOŁOWEJ ZABÓJCÓW. Z wcześniejszych opisów/wypowiedzi Warawko wynikało, że ZABÓJCÓW BYŁO CZTERECH: dwóch kolegów Warawko i TEN TRZECI, być może NAJWAŻNIEJSZY w sprawie. Kierujący akcją STOSOWNIE DO PLANU, KTÓREGO SZCZEGÓŁY ZNAŁ LEPIEJ NIŻ WARAWKO. Stąd wątpliwości w głowie czytelnika niejednego: CZY NAPRAWDĘ ISTNIEJE BEZSTRONNOŚC PRAWA I TEGO PROCESU?

Skoro w Polsce niestety nie ma kary śmierci, to od początku każdy wiedział, że powinien dostać co najmniej dożywocie.