"Pewne działania są już podjęte", tak na pytanie o reakcję NATO na rosyjski atak dronowy na Polskę odpowiedział generał broni Dariusz Parylak, dowódca Korpusu Północno - Wschodniego w Szczecinie. W piątek spotkał się z dziennikarzami po zakończeniu 12. Konferencji Dowódców Korpusu. Wzięli w niej udział dowódcy z jednostek podporządkowanych Korpusowi w regionie bałtyckim oraz z innych dowództw NATO odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wschodniej flanki.
- Konferencja to doskonałe narzędzie oceny sytuacji, analizy osiągnięć, budowy wzajemnego zaufania. Oceniliśmy dokonania ostatniego roku, a mieliśmy szereg ćwiczeń, szereg wyzwań. Środowisko bezpieczeństwa jest turbulentne, cały czas się zmienia - stwierdził gen. Parylak. Ocenił, że ważna jest siła wynikająca z działania razem. - Określimy kierunki, w jakich będziemy podążać. Za dwa kwartały Korpus będzie poddany ogromnemu testowi, odbędzie się NATO-wska ocena zdolności do kierowania walką w rejonie naszej odpowiedzialności.
Podczas spotkania z dziennikarzami padły pytania dotyczące ataku dronowego, jaki w nocy z 9 na 10 września na terytorium Polski przypuściła Rosja. Część z dronów została zestrzelona, a Polska uruchomiła artykuł 4. NATO.
- Wydarzenia, które dzieją się wokół nas, nie są przez nas ignorowane - stwierdził gen. Parylak. - NATO podejmuje działania, otrzymujemy wytyczne. Częścią działań NATO nie mogę się z państwem podzielić, bo one obejmują obszar objęty klauzulą (tajności - przypis AS), ale zapewniam, że żaden epizod, który się dzieje w naszym środowisku bezpieczeństwa, nie jest ignorowany.
Jednocześnie podkreślał:
- Mówiąc o wyzwaniach, mówiąc o oczekiwaniach, nasze kierunki szkolenia, nasze kierunki działalności operacyjnej, które zostały przeze mnie wstępnie nakreślone i spłyną w postaci konkretnych zadań do jednostek bezpośrednio podległych, są dedykowane w kierunku przyszłości, nie teraźniejszości.
Ważnym punktem szczecińskiej konferencji było podpisanie porozumienia pomiędzy przedstawicielami Polski, Niemiec, Danii i Litwy. Dokument precyzuje przyszły wkład Litwy w Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni i jest kolejnym krokiem na drodze do jej integracji w struktury dowódcze jednostki – po liście intencyjnym z ub. roku, który formalnie otworzył drogę Litwie do dołączenia jako czwarte państwo ramowe.
Dowódca 1. Dywizji Litewskich Sił Zbrojnych gen. bryg. Aurelijus Alasauskas skomentował to tak:
- Nasz wkład na tym etapie to generał, który tutaj służy i tutaj objął stanowisko. Mamy oddelegowanych żołnierzy. W ten sposób zwiększamy nasze zdolności. W przyszłości będziemy zwiększać nasz wkład w działania Korpusu. Jesteśmy zaszczyceni, że możemy być częścią Korpusu.
Przypomnijmy, że w sierpniu mediom przedstawił się gen. brygady Artūras Radvilas z Litwy, który objął nowo utworzone stanowisko Zastępcy Szefa Sztabu ds. Współpracy Cywilno-Wojskowej i Komunikacji Strategicznej. ©℗
(as)