Wspomnienia, podziękowania i życzenia towarzyszyły w piątek uroczystym obchodom jubileuszu 60-lecia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Słabo Słyszących przy ul. Grzymińskiej w Szczecinie. - Ta szkoła to nasz drugi dom - mówili z uśmiechem absolwenci.
Wiceprezydent Szczecina Krzysztof Soska przyznał, że placówka przy ul. Grzymińskiej, tak jak dom uczy i wychowuje.
- Jej uczniowie z jednej strony zdobywają wiedzę, a z drugiej strony zdobywają umiejętności do godnego życia. Jedną z tych kompetencji jest przełamywanie własnych ograniczeń - dodał.
Dyrektor ośrodka Anna Twardochleb podkreślała, że od początku istnienia służy on dzieciom z wadą słuchu i jego misją - poza edukowaniem - jest nauczyć te dzieci mówić. Przypomniała też historię placówki utworzonej w 1957 roku w Trzebieży, którą następnie przeniesiono do Szczecina.
- To jest pierwsza szkoła w Polsce, w której zaczęto uczyć mówić dzieci z wadą słuchu. Wcześniej uczono je tylko języka migowego - podkreślała dyrektor.
Po latach, w 1997 r., w tej szkole utworzono pierwsze w Polsce Liceum Ogólnokształcące dla Dzieci Słabo Słyszących. Uczniowie zaczęli zdawać maturę i podejmować studia. Dziś spora grupa z nich ukończyła wyższe uczelnie i pracuje w zdobytym zawodzie.
Bartosz Arłukowicz, który podkreślił, że jest tu jako pediatra a nie poseł RP, przyznał: - Takie miejsca, jak to pokazują, że zapał kilkorga ludzi dobrej woli może sprawić, że powstają rzeczy wyjątkowe.
Wielu absolwentów przyjechało na uroczystość 60-lecia z innych miast. Jeden z nich, Zbigniew Haduła, wspominał, że w 1967 r., jako siedmiolatek rozpoczął naukę w tej placówce.
- Jestem wdzięczny tym nauczycielom i wychowawcom za czas spędzony w tej szkole. Często wspominam tamte lata i zawsze się cieszę, gdy możemy się spotkać - mówił.
- Mój syn kształci się tu od początku. Codziennie dojeżdża z Gryfina. W tej chwili chodzi do trzeciej klasy liceum, a po zdaniu matury planuje studia na kierunku grafika w Akademii Sztuki, gdyż ma uzdolnienia w tym kierunku - powiedziała Alicja Pabich z rady rodziców. - Ta szkoła bardzo dobrze go przygotowała.
Nie zabrakło także byłych nauczycieli i dyrekcji .
- Sześćdziesiąt lat wżyciu człowieka to bardzo dużo, ale w życiu placówki to dopiero początek, życzę jej dalszego wspaniałego rozwoju - mówiła Michalina Gumińska, była dyrektor ośrodka.
Najlepsi pracownicy szkoły z rąk dyrekcji otrzymali wyróżnienia przyjaciół ośrodka. Poza nimi otrzymali je także wiceprezydent Krzysztof Soska i dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Lidia Rogaś. Pierwszym w historii "zewnętrznym" Przyjacielem szkoły był ks. bp Błażej Kruszyłowicz. Z okazji jubileuszu 60-lecia koncelebrował on mszę świętą w intencji placówki i społeczności szkolnej.©℗
Elżbieta KUBERA
Fot Ryszard PAKIESER