Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Dobra. Wojna mrozu z alkoholem

Data publikacji: 05 stycznia 2016 r. 21:14
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:39
Dobra. Wojna mrozu z alkoholem
 

- W tak mroźne jak teraz dni patrolujemy wszystkie miejsca w gminie, w których mogą przebywać bezdomni. Nie ma ich wielu, ale z reguły bezdomność łączy się z alkoholem. A jego picie, gdy jest poniżej minus dziesięciu stopni, jest bardzo niebezpieczne, bo może zakończyć się wychłodzeniem organizmu - mówi Andrzej Budzyński, komendant Straży Gminnej w Dobrej Szczecińskiej.

Strażnicy z Dobrej mają już sporo doświadczenia jak postępować z bezdomnymi w trakcie mrozów. Wiedzą, że nadużywają alkoholu, a to oznacza, że unikają jak ognia schronisk dla bezdomnych. Bo w nich osób „pod wpływem” się nie przyjmuje. Osób, które strażnicy mają szczególnie na oku jest kilka. Dwóch panów mieszkało jeszcze do niedawna w... namiocie. Teraz już ich tam nie ma. Jeden zmarł wcześniej, drugi wyjechał w nieznane. Z kolei inni bezdomni, którzy nie chcą przenieść się do schronisk, mieszkają w ogrzewanym popularną „kozą” pomieszczeniu w Mierzynie. Jest w nim ciepło, co nie znaczy, że strażnicy tego miejsca systematycznie nie monitorują.

Podczas patroli w mroźne dni zawsze mają ze sobą termos z gorącą herbatą, którą mogą rozgrzać bezdomnych podopiecznych. Mogą też w razie czego dowieźć ich na ciepły posiłek, zaopatrzyć za pośrednictwem Ośrodka Pomocy Społecznej w Dobrej w ciepłe ubrania, koce, kołdry czy obuwie.

Okazuje się, że największe „ zmartwienie” dobreskich strażników gminnych, czyli nadużywająca alkoholu kobieta, która od lat mieszkała „ pod chmurką”, znajduje się obecnie w szpitalu. Ma w nim fachową opiekę i odpowiednią temperaturę. Niestety, usunięto jej część stopy. Być może  właśnie kłopoty ze stopą uratowały jej życie, bo przez długi czas nie chciała zgodzić się ani na wizytę w schronisku dla bezdomnych, ani na wizytę u lekarza rodzinnego. W namówieniu jej na lekarza uczestniczyły nie tylko pracownice OPS-u, ale także strażnicy gminni, a nawet...wójt gminy, Teresa Dera.

- Ludzi bezdomnych na terenie gminy nie ma wielu. Od czasu do czasu dołączają do nich osoby z zewnątrz, ale nie zostają na naszym terenie na stałe. Największy problem z nimi mamy z reguły w dwóch sytuacjach: gdy zakłócają porządek publiczny i gdy nastają mrozy. Dlatego każdego dnia, w świątek, piątek i niedzielę, patrolujemy miejsca gdzie mogą przebywać - dodaje komendant Budzyński.©℗

(mos)

Fot. Ryszard PAKIESER (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA