Młody mężczyzna trafił minionej nocy do polickiego szpitala z objawami wskazującymi na zatrucie dopalaczami. Policjanci czekają na potwierdzenie (w badaniach toksykologicznych) czy rzeczywiście za pogorszenie stanu zdrowia mieszkańca powiatu polickiego odpowiadają tego rodzaju substancje odurzające.
- Informacje o tym, że hospitalizowany jest pacjent, u którego lekarze podejrzewają zażycie dopalaczy, dostaliśmy ze szpitala - potwierdza st. asp. Agata Sochacka z Komendy Powiatowej Policji w Policach. - Prowadzimy postępowanie w kierunku art. 160 kodeksu karnego. Trzeba ustalić, skąd pochodziły dopalacze, które zażył pacjent. Jeśli, oczywiście, badania toksykologiczne potwierdzą, że był pod ich wpływem. Tych wyników badań jeszcze nie mamy.
Artykuł 161 k.k. mówi, że "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Rzeczniczka szpitala (SPSK nr 1 w Szczecinie z siedzibą także w Policach), Joanna Woźnicka, potwierdza hospitalizację pacjenta, który mógł być pod wpływem dopalaczy. Dodaje jednak, że po kilku godzinach został z niego wypisany i skierowany do innej placówki, w której oceniono, że nie wymaga dalszego leczenia szpitalnego.
(sag)
Fot. Mirosław Winconek