Środa, 31 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Dawniej zwany Geraltem

Data publikacji: 30 marca 2021 r. 07:55
Ostatnia aktualizacja: 30 marca 2021 r. 07:55
Dawniej zwany Geraltem
Nie dla niego beton i kraty. Potrzebuje bezpiecznej przystani, czułości i opieki, jakie może mu dać tylko kochająca rodzina. Mowa o Santosie (445/20) - pięknym psie porzuconym przy bramie przytuliska. Fot. Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt  

To przystojniak z pociesznie klapniętymi uszami. Potrzebna moc dobrych ludzi, bo choć jest duży i silny, to sam nie zdoła złego losu odmienić. Mowa o Santosie, którego cZŁOwiek przywiązał do bramy schroniska pewnej zimnej październikowej nocy.

Przez osiem długich lat miał dom i rodzinę. Lecz potem przydarzyła mu się historia, której nie sposób zrozumieć.

- Jednej październikowej nocy ktoś mu odebrał wszystko. Zabrał na bodaj najdłuższy spacer w jego życiu. Bez powrotu. Założył mu kaganiec i przywiązał do bramy. Sam odjechał. Było ciemno i zimno, a pies nawet nie mógł zaszczekać - o okolicznościach, w jakich Santos trafił do schroniska, opowiada pracownica tej placówki. - Przyjechałam samochodem do pracy. Odwiązałam psa od bramy. Zaprowadziłam do biurowego budynku. Zapewniając, że będzie dobrze...

Czytelnicy "Kuriera" już znają tę historię. O psie dawniej zwanym Geraltem, który po latach życia w domu nie odnajduje się w realiach schroniska dla bezdomnych zwierząt. Wiedzą, że nie dla niego beton i kraty. Ale... on trwa w nich pod imieniem Santos już pół roku, bo z przytuliska zwykle są zabierane "małe skrzaty". 

- To pies z mnóstwem zalet. Ładnie chodzi na smyczy i zachowuje czystość. Jednak ma silny charakter, więc lepiej żeby trafił do domu bez małych dzieci. Poza tym jest dość nieufny wobec nieznanych mu osób - o Santosie opowiadają jego schroniskowi opiekunowie. - W pełni sił i zdrowia, zaszczepiony, wykastrowany, więc mógłby trafić do nowej rodziny choćby dzisiaj. Liczymy, że właśnie tak się stanie. Zapraszamy na spacer zapoznawczy z tym dumnym chłopakiem.

Ciepły przyjazny kąt jest mu potrzebny na już i na zawsze - nie chłód krat, które teraz stały się całym jego światem. Kto chciałby tego dziarskiego psiaka (445/20) - lub jakąkolwiek inną równie samotną psinę czy kocinę - przygarnąć, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie (al. Wojska Polskiego 247, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl). Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele - oprócz świąt - w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.

Uwaga: schronisko pracuje w reżimie sanitarnym, co oznacza, że wejście na jego teren jest możliwe wyłącznie w maseczce i przy zachowaniu zasad dystansu społecznego. Na spacery zapoznawcze oraz adopcje należy się umawiać z wyprzedzeniem, telefonicznie.

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗

(an)

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA