Magdalena i Kamil Kwiatkowscy są rodzicami trzymiesięcznej Hani. Dziewczynka już w łonie mamy przeszła operację rozszczepu kręgosłupa. I to najmniej inwazyjną metodą - z wykorzystaniem fetoskopu. Było to możliwe w Niemczech, bo w Polsce jeszcze nie operowano tego schorzenia laparoskopowo. Ale niebawem takie zabiegi ma wykonywać szczeciński szpital „Zdroje”. Lekarze są już przygotowani. Pierwsza taka operacja być może odbędzie się tutaj na początku przyszłego roku.
- Około 20 tygodnia ciąży dowiedzieliśmy się, że Hania jest chora - mówi Magdalena Kwiatkowska, mama Hani. - Diagnoza: rozszczep kręgosłupa. Już wtedy zaistniało też u niej delikatne wodogłowie. To oznaczało, że w przyszłości czeka ją wózek inwalidzki, czyli przede wszystkim upośledzenie ruchowe. Ale dzięki tej operacji są bardzo duże szanse na normalny rozwój Hani. Zdecydowanie większe, niż u dzieci z takim schorzeniem, które się rodzą bez tego zabiegu. Operacja była przeprowadzona w Niemczech, około 23 tygodnia ciąży. Przepuklina została zamknięta, zabezpieczona i dzięki temu nie doszło do dalszych uszkodzeń rdzenia kręgowego. Po porodzie wszystkie odruchy były prawidłowe.
Przed operacją w Niemczech rodzice konsultowali się także ze specjalistami szpitala w szczecińskich Zdrojach. Od tamtejszego doktora usłyszeli, że warto zaufać profesorowi Thomasowi Kohlowi z kliniki w Giessen. Właśnie tam się szkolą i przygotowują do przeprowadzania takich operacji specjaliści ze szczecińskiej placówki.
W sobotę rodzice małej Hani przyjechali do Szczecina na konferencję naukową poświęconą tego typu operacjom. Podziękowali za szansę, jaką dostała ich córeczka, prof. Thomasowi Kohlowi i dr. Krzysztofowi Mędrkowi ze szpitala w szczecińskich Zdrojach.©℗
Agnieszka Spirydowicz
Więcej w poniedziałkowym „Kurierze Szczecińskim”
Fot. Ryszard PAKIESER
Na zdjęciu (od lewej): prof. Thomas Kohl, Magdalena i Kamil Kwiatkowscy z córeczką - Hanią, dr Krzysztof Mędrek.