Radny Gminy Dobra Łukasz Bojanowski zawiadomił Państwową Inspekcję Pracy o tym, że sekretarz gminy Anna Rybakiewicz miała mobbingować podwładnych. Uważa, że pracownicy urzędu są zastraszani.
Łukasz Bojanowski w mediach społecznościowych opublikował skargę byłego pracownika urzędu, która wpłynęła do wójt Magdaleny Zagrodzkiej. Z pisma wynika, że Anna Rybakiewicz miała zachowywać się niewłaściwie wobec innych urzędników, kierować do nich słowa w rodzaju: „wypier*** stąd” czy „wkurw*** mnie”.
W skardze przeczytamy: "Pracowników, którzy pracują w urzędzie wiele lat, wyzywa od gamoni, poniża, upokarza, mówiąc, że nie nadają się do pracy w urzędzie".
Konkluzja: „Atmosfera w urzędzie nie daje pracownikom spokoju i należytego komfortu pracy. Pracownicy narażeni są na stres, który wywołuje choroby i liczne absencje w pracy, co może kończyć się w rezultacie problemami natury psychicznej z powodu mobbingu, nękania i publicznego poniżania”
- Do tej pory zarzuty na temat mobbingu ze strony prawie najwyższego rangą pracownika, jaką jest Sekretarz Gminy, docierały do nas - do części radnych nieoficjalnymi kanałami, aż do tej pory - stwierdził Łukasz Bojanowski. - Podobnie jak informacje dotyczące niegodnego, niewłaściwego zachowania samej pani sekretarz - także w formie plotek czy uwag, niestety pracownicy urzędu są zastraszeni, a wiele osób po prostu odeszło z pracy (w takich czy innych okolicznościach). Jako radni oczekujemy pilnego podjęcia tematu przez zarząd gminy oraz podjęcia działań doraźnych - na przykład odsunięcie od pełnienia obowiązków tak wysoko postawionego w hierarchii urzędu przedstawiciela. Zawiadomiłem właśnie oficjalnie o sprawie Państwową Inspekcję Pracy - oddział w Szczecinie. Zwróciłem się z prośbą o interwencyjną kontrolę w Urzędzie Gminy.
W środę kilkakrotnie kontaktowaliśmy się z Urzędem Gmina Dobra, ale wójt była nieobecna. Wysłaliśmy też maila w tej sprawie. Czekamy na jej komentarz. ©℗
(as)