Plany są jasne. W mieście potrzebne są kolejne ekoporty, które pełnią ważną rolę, wspierając system odbioru i zagospodarowania odpadów. W tej chwili w Szczecinie działa ich siedem, a już za rok powinno być ich osiem.
Projekt nowego ekoportu jest już gotowy, trwają przygotowania do wyłonienia wykonawcy. Lokalizacja też jest znana i wydawać by się mogło, że trafna. Bo miejsce znajdujące się w pobliżu skrzyżowania ul. Arkońskiej z ul. Harcerską wygląda na mocno zdegradowany nieużytek, który można z pożytkiem wykorzystać. Według projektu nowy ekoport ma być wybudowany na powierzchni 4 tysięcy metrów i ma spełniać wszystkie wymogi (dogodny dojazd, możliwość wygodnej samoobsługi), łącznie z... edukacyjnymi. Bo w budynku ekoportu znajdować się będzie sala edukacyjna wyposażona w urządzenia multimedialne. „Ścieżkę edukacyjną” posiada na wolnym powietrzu oddany dwa lata temu do użytku ekoport przy ul. Leszczynowej. Zdała ona świetnie egzamin (ponad 100 zajęć w 2015 roku), a chętnych do korzystania z niej dzieci i młodzieży było znacznie więcej, niż pierwotnie zakładano. Dlatego też edukacja ma być ważnym uzupełnieniem działalności ósmego ekoportu.
Okazuje się, że plany jego wybudowania nie podobają się części okolicznych mieszkańców, którzy uważają, że będzie zakłócał ich spokój i stanie się „kolejnym wysypiskiem śmieci”. Obawiają się hałasów, niemiłych zapachów, nadmiernego ruchu itp. Czy słusznie?
- W Szczecinie działa obecnie siedem ekoportów, a te najstarsze już około dwudziestu lat. Nazywały się wtedy punktami zbiórki odpadów problemowych. Do tej pory nie dotarła do nas... ani jedna skarga na ich działalność ze strony okolicznych mieszkańców - podkreśla Paweł Adamczyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Szczecinie.
Okazuje się jednak, że e tym przypadku część mieszkańców uważa, iż ekoport będzie dla nich uciążliwym sąsiedztwem, „fabryką pod oknami” i „bombą ekologiczną”. Czy te obawy mają uzasadnienie?
Wiadomo na pewno, że ekoport w tym miejscu, a także w każdym innym, nie miałby szans na budowę, gdyby w jakimkolwiek aspekcie oddziaływał niekorzystnie na środowisko. Z projektu wynika, że będzie m.in. od strony wizualnej „wpasowany w sąsiedztwo”. Nie będzie też uciążliwy zapachowo, bo trafiać do niego mogą wyłącznie odpady problemowe, a nie typowo komunalne. ©℗
(mos)
Fot. Robert Wojciechowski