Choć to dopiero początek sezonu "big brothera" wśród piór, to już ponad 220 tysięcy osób ze 105 krajów zaglądało do budek lęgowych, zainstalowanych na jednym z wieżowców przy ul. Szafera w Szczecinie. Skąd - za sprawą Fundacji „Ratujmy Ptaki” - cała globalna wioska znów będzie mogła odkrywać tajemnice alkowy oraz obserwować przemianę piskląt jerzyków - naszych naturalnych sprzymierzeńców w walce ze szkodnikami, m.in. komarami i meszkami.
W Szczecinie już po raz czternasty został uruchomiony przekaz online z gniazda jerzyków (Apus apus).
- Transmisja online, w technologii HD, z czterech budek powieszonych na balkonie siedziby Fundacji jest przeznaczona dla tych, którzy chcą posiąść wiedzę na temat potrzeb tych pięknych i jakże pożytecznych ptaków oraz poznać ich zachowanie w miejscu rozrodu - mówi Zofia Brzozowska, fundatorka Fundacji „Ratujmy Ptaki”.
Jerzyki w nasz rejon docierają z odległych zakątków Afryki. Zwykle tuż przed lub w trakcie długiego majowego weekendu. Niestety, w tym roku ich przylot znacznie się opóźnił. Najprawdopodobniej za sprawą niesprzyjającej aury.
- Z zimowiska do Polski pokonują ponad 10 tysięcy kilometrów. Przylatują więc bardzo wyczerpane, zziębnięte i głodne. Pogoda w Szczecinie powitała je deszczem i chłodem. Nie wszystkie jerzyki mają tę możliwość, aby powrócić do dawnych swoich siedlisk. Spora część z nich została bowiem zniszczona podczas termomodernizacji - przekonuje Zofia Brzozowska. - Dlatego proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na leżące w trawie lub na ulicy jerzyki. Takim ptakom potrzebna jest natychmiastowa, fachowa pomoc. Nakarmienie ich czymkolwiek spowoduje poważne zatrucie ptaka. Natomiast wypuszczenie go natychmiast po podniesieniu z ziemi sprawi, że on ponownie spadnie.
Pierwszy jerzyk w tym roku trafił pod opiekę Fundacji "Ratujmy Ptaki" 10 maja. Wycieńczony, przemoczony, wyziębiony, z bardzo niską wagą (niespełna 36 gramów), a na domiar złego po wypadku: wyciągnięty z gniazda i pobity przez srokę. Wkrótce dołączyły do niego trzy kolejne ofiary zderzeń z budynkami i drzewami. Natomiast budki lęgowe, z których trwa przekaz online, jeszcze nie zostały zajęte.
- Pierwszy jerzyk w budce lęgowej spędził noc 16 maja. Drugi - przespał do niedzieli 23 maja. Krótkie wizyty i tyle ich widzieliśmy - opowiada pani Zofia. - Obawiam się, że w tym roku jerzyków lęgi będą nieudane. Wystarczy policzyć. Gdy zajmą gniazda, a czego jeszcze nie zrobiły, to co dwa dni będą składały po jajku. Od pojawienia się trzeciego - ostatniego, przez 21 dni poczekają na wyklucie się piskląt. Potem jeszcze niemal drugie tyle, aż młode dojrzeją do latania. I jeszcze muszą nabrać sił przed powrotem do odległego miejsca zimowania. Nie starczy im czasu, aby - jak zwykle - już w połowie sierpnia ruszyć ku Afryce. Z dotychczasowych naszych obserwacji wynika, że tylko wyjątkowi maruderzy zostawali u nas niemal do końca września.
Jednak natura - jak wiadomo - zawsze znajdzie sposób. Jak rzecz będzie się miała w przypadku tegorocznych jerzyków? Można obserwować na bieżąco. Przekaz online jest dostępny zarówno na stronie www.jerzykionline.pl, jak również pod adresem internetowym Fundacji: www.ratujmyptaki.org (zakładka: jerzyki). Bezpłatnie.
Przypomnijmy: zanim przed laty Fundacja rozpoczęła 24-godzinną i sezonową transmisję online z alkowy jerzyków, to nikt nie wiedział, że ptaki te w chwili zagrożenia biorą jaja w dzioby i uciekają z nimi w niebo. Uważano je za pokojowo nastawione do świata, raczej spokojne fruwaki. Tymczasem - jak udokumentował zapis ze szczecińskich kamer - bywają wśród nich awanturnicy skłonni do przemocy: wszczynają bójki, w których walczą bezwzględnie, że pióra lecą. Internauci obserwowali nawet jerzyki niszczące jaja innym parom.
* * *
W Szczecinie jest również prowadzona transmisja z gniazda pustułek (www.szczecin.eu/pl/kamery), które znajduje się w niszy jednego z wewnętrznych dziedzińców magistratu. Tutejsza para właśnie wysiaduje cztery jaja. ©℗
Arleta NALEWAJKO