Cuchnąca droga przez miasto

 

Prawie miesiąc temu nasz Czytelnik, pan Adrian (dane znane redakcji), nagrał krótki film pokazujący duży samochód ciężarowy przewożący najprawdopodobniej jakieś odpady. Na jego podstawie trudno było ustalić, co dokładnie przewoził, ale nie to było najważniejsze. Bo niepokój budziła tylko jedna rzecz, a właściwie… ciecz, która wartkim strumykiem wyciekała z przyczepy tego samochodu wprost na ulice Szczecina.

Pan Adrian jechał przez dłuższy czas za tym samochodem. Z jego obserwacji wynikało, że pojazd wjechał do miasta od północnej strony (Skolwin, Police?), a potem m.in. trasą między Odrą i Wałami Chrobrego wjechał na Trasę Zamkową i ul. Gdańską. Cały czas wyciekała z niego wartkim strumykiem właśnie cuchnąca ciecz.

– Takich samochodów na reprezentacyjnych wręcz ulicach Szczecina widziałem więcej, co oznacza, że firma bądź firmy, które wywożą śmieci do utylizacji, najpewniej gdzieś na południe (jeździły m.in. ul. Gdańską), kompletnie lekceważą zasady transportu odpadów, a na dodatek bezkarnie zaśmiecają miasto – mówił nasz Czytelnik.

Okazało się, że pojazdy z wyciekającą z nich cuchnącą cieczą przez kilka dni z rzędu widywali także inni mieszkańcy miasta, w tym znajoma pana Adriana mieszkająca przy Wałach Chrobrego, vis-à-vis pasażerskiego portu, która skarżyła się na wyjątkowo uciążliwy zapach od strony jezdni. Otrzymaliśmy także informacje o mężczyźnie, który został tą cieczą pochlapany…

– Poczyniliśmy już pewne ustalenia, a nasi inspektorzy zajmują się tą sprawą – lakonicznie poinformował nas prawie miesiąc temu Andrzej Miluch, dyrektor WIOŚ w Szczecinie.

Wydawało się, że pozornie prosta sprawa bo przecież na posiadanym przez nas filmie, przekazanym także inspektorom WIOŚ, była rejestracja samochodu, z którego wylewała się cuchnąca substancja – zostanie szybko wyjaśniona, a sprawcy wyjątkowo… śmierdzącego zaśmiecania miasta wskazani i ukarani, ale…nic bardziej błędnego. Inspekcja, zgodnie z procedurami, przekazała sprawę policji, dzięki czemu ustalono właściciela pojazdu widocznego na filmie. Zapyta ktoś: i co dalej? Ano – nic?

Tygodnie biegną, wiadomo skąd wyjeżdżały samochody, które zanieczyszczały ulice miasta. Nietrudno byłoby też ustalić, dlaczego pojazdy były nieszczelne i kto zezwolił mimo to na ich eksploatację, a tu ciągle cisza. Bo procedury (dlatego „zasłoniliśmy” rejestrację na zdjęciu powyżej), brak zainteresowania sprawą ze strony Inspekcji Transportu Drogowego, a także urlopy.

Czytelników, którzy mogą coś więcej na powyższy temat powiedzieć, prosimy o kontakt z WIOŚ w Szczecinie lub z naszą redakcją. Do sprawy, oczywiście, powrócimy.

(mos)