Conan na zawodach, a w domu Rysiu – tak wabi się najlepszy polski konkursowy kot w tej części Europy. To nie nasza fanaberia, a werdykt, szacownego jury, prestiżowego Central European Winner Show. To były pierwsze tego typu zawody zorganizowane w naszym kraju, a odbyły się w Warszawie.
Książkowy i filmowy Conan był niekoniecznie pięknym, barbarzyńcą-wojownikiem z Cymerii, nasz Conan, jest ze Świnoujścia i oprócz tego, że jest kotem, ma w sobie też nutkę wojownika, co pokazał na ostatnich kocich zawodach. Choć nie była to walka wręcz, to konkursy wymagają od kotów sporo wysiłku.
– Oprócz rasowej zgodności z wzorem, dany kot musi także wyróżniać się nienagannym zachowaniem podczas wystawy. Kot, który nie współpracuje nie chce się pokazać, wierci się dostaje zazwyczaj gorsze oceny i nie może liczyć na wyróżnienie – mówi Katarzyna Rot, z kociej hodowli Kotki Rotki w Świnoujściu, dumna właścicielka Conana.
Świnoujski kocur brylował w kategorii kotów pół-długowłosych, na karku ma długich 7 lat i pierwsze tak wielkie wyróżnienie w karierze, choć „BISy”, bo tak nazywają się wyróżnienia w kocich zawodach, zdobywał już wcześniej, to tym razem pierwszy raz został uznany na zawodach rangi międzynarodowej. Kocur pokazał pazur i wszedł do panelu „BIS”, to taki finał konkursu, do którego trudno awansować, a sama obecność na scenie jest tu wyróżnieniem. To spośród tych kotów wyłaniany jest zwycięzca. Tu już Conan musiał uznać wyższość zagranicznego oponenta. Nadal jednak możemy cieszyć się, że to właśnie u nas zamieszkuje wyjątkowy zwierz w skali kraju. Conan jest rasy maine coon, to jedne z największych kotów domowych, a wywodzą się z Ameryki Południowej.
– To poważny kot, więc on głównie je i śpi, to są jego ulubione czynności – żartuje pani Katarzyna, a my dopytujemy, jak to się dzieje, że pojawia się tak doceniane w Europie zwierzę.
– To jest bardzo długa wieloletnia praca i trzeba mieć i matkę i ojca, którzy spełniają wszystkie standardy rasy. Np. ucho powinno być takie, a nie inne, tak samo kufa, ogon, wszystkie standardy międzynarodowe muszą być zachowane. A więc w pierwszej kolejności trzeba dobrać rodziców, przebadać ich od opuszka do końca ogonka i dopiero wtedy jest szansa na takiego czempiona. Potem jak już mamy naszego pięknego kota na świecie, to trzeba go odpowiednio ułożyć w zgodzie z jego temperamentem – wskazuje K. Rot.
Podobne wyróżnienie, czyli awans do panelu BIS przypadł innemu kocurowi ze Świnoujścia. Torrino, bo o nim mowa, jest rasy norweski leśny, a do Warszawy wyruszył ze świnoujskiej hodowli Formellot. Gratulujemy wyróżnień i z radością publikujemy zdjęcia wyjątkowych kotów, w to, że ich zachowanie jest równie nienaganne, co futerko muszą państwo zaufać jury CEW2025. ©℗
(km)