- Nie do pojęcia, ludzie kupują więcej pieczywa niż na święta - mówi sprzedawczyni w jednej z piekarni. - Tak się dzieje od trzech dni, o 13 nie ma już chleba. Po co ludziom te zapasy? Przecież sklepy są otwarte.
W dyskontach duży ruch i kolejki. Część klientów ustawia się w bezpiecznej odległości od innych. W Biedronce podawane są uspokajające komunikaty, że dostawy są zapewniane na bieżąco.
W mniejszych sklepach mięsnych do południa opustoszały lodówki.
- Klienci przychodzą i wychodzą, bo mięso się dziś sprzedało już o godzinie 10 - mówi sprzedawczyni.
Nie wszyscy ulegają niepotrzebnej panice.
- Ludzie się przestraszyli, ale wydaje mi się, że to przesada - mówi kobieta przed osiedlowym sklepem. - Wiem, że jest epidemia, jest zagrożenie, jednak nie panikuję. Powinniśmy unikać tłumów, lepiej nie bywać tam, gdzie nie trzeba. Nie robimy z mężem dużych zakupów, mamy o jedną sztukę produktów więcej i tyle. Dzisiaj chciałam kupić tylko coś na rosół. Bez skutku.
Od soboty 14 marca br. została ograniczona działalność galerii handlowych, zamknięte są też kluby, puby, restauracje, bary, kasyna. Ograniczenia, w drodze rozporządzenia, wprowadzono na razie na 14 dni, z możliwością przedłużenia. Ma to związek z obowiązującym stanem zagrożenia epidemicznego.
W galeriach handlowych pozostają otwarte wszystkie sklepy spożywcze, apteki, drogerie czy pralnie. Na przykład w szczecińskim CH Galaxy działa hipermarket Auchan, czynne są tam również apteka, drogerie, cukiernia oraz niektóre punkty usługowe. W Galerii Kaskada otwarty jest Carrefour, drogerie, kantor, banki i apteka.
Sklepy, które znajdują się poza galeriami handlowymi, mogą pracować bez zmian. Podobnie jak placówki finansowe czy punkty usługowe.
Restauracje, bary i kawiarnie mogą prowadzić tylko działalność na dowóz i na wynos.
(gan)
Fot. Anna Gniazdowska
Fot. Grzegorz Siwa
***
Wcześniejsza informacja:
Mimo zapewnień, że sklepy w najbliższym czasie nie zostaną zamknięte, szczecinianie w sobotę (14 marca) od rana ruszyli na zakupy. Od chwili otwarcia tłumy pojawiały się zarówno w galeriach handlowych, jak i przed dyskontami.
Nowością są kolejki przed wejściem do sklepów. Do niektórych placówek wpuszczano określoną liczbę osób, by uniknąć tłoku wewnątrz. Tak było m.in. przy ul. Robotniczej i w Mierzynie.
Fot. Anna Gniazdowska
Fot. Grzegorz Siwa