Niby niewielki, bo ma powierzchnię 450 metrów kwadratowych. A jednak wystarczający, by móc puszczać w nim wodze fantazji i zażywać w nim relaksu, łącząc w gronie znajomych zamiłowanie do brydża z ogrodniczą pasją Tę działkę z pewnością dostrzeże każdy, kto zbłądzi na Pogodno do położonego za budynkami przy ul. Adama Mickiewicza kompleksu Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. gen. Władysława Sikorskiego. To tam znajduje się prywatne „królestwo" kwiatowo-zielone Marii Matz.
- Zwykłam mawiać, że to taki mój oddział Rajskiego Ogrodu. A to dlatego, że wiele roślin, które w nim dotąd posadziłam, pochodzi właśnie z punktów sprzedaży firmy Rajski Ogród. Bardzo dużo okazów kupuję podczas jesiennych wyprzedaży. Wtedy często nawet spore krzewy można kupić po niskich cenach - opowiada pani Maria. - Staram się, by był to ogród naturalny, niezbyt przeładowany. Dobór roślin jest taki, by przez cały rok cieszyły one oko. Od stycznia do grudnia.
Przestrzeń relaksu i wypoczynku gospodyni, w której spędza czas od wczesnej wiosny do jesieni, wypełniają rabaty wysadzane licznymi odmianami rododendronów, azalii, hortensji. Inne kipią wieloma odcieniami wrzosów i wrzośców, przetykane zimozielonymi krzewami płożących się cisów, jałowców, czy różnej wielkości formowanych w szpalery, w kule i inne fantazyjne kształty tuj, bukszpanów. Na wzór bonsai tle że w dużo większej skali. Jest też miejsce dla niedużych okazów odpornej na mrozy i suszę kosodrzewiny i dorodnego świerka. Część z roślin z kolei niczym soliści w donicach rozrzucona jest punktowo po dywanach zieloniutkiej trawy.
Klimatu całemu założeniu dodają kamienie, w tymi otoczaki, służące jako podsypka i wypełnienia pośród roślinnych kompozycji, jako budulec niektórych alejek lub obwódek kwiatowych rabat. Jak choćby tej przy głównej alejce, na której w tym roku dominują cynie, czy tej przypominającej skrawek pustyni, bo z plamą żółciutkiego piasku, na której tle dla odmiany odcinają się kępy jukk.
Na uwagę zasługuje też sporych rozmiarów kobierzec z ubiorka wiecznie zielonego, zakwitającego obficie w kwietniu–maju. Teraz niczym zielona czapa, a wiosną bielą swych drobnych kwiatów w gęstych gronach ozdabia obrzeża urządzonego przed laty, dziś już bezużytecznego basenu. A przed altaną wzrok przykuwa krzew perowskii łobodolistnej obsypującej się latem drobniutkimi, fioletowoniebieskimi kwiatkami. Dlatego też bardzo często kojarzonej z lawendą. Lawendzie jednak daleko do niej pod względem rozmiarów. Krzewy dorosłej perowskii osiągają bowiem wysokość nawet 1,5 metra. Podobnie zresztą jak rosnące po sąsiedzku krzew ognika szkarłatnego i rzucający spory cień przy samej altanie pięknie utrzymany, tworzący naturalny parasol okaz tamaryszka. ©℗
Tekst i fot. Mirosław WINCONEK
Na zdjęciu: Maria Matz w swoim rajskim ogrodzie, czyli na działce w kompleksie ROD im. gen. Władysława Sikorskiego w sercu Pogodna.