Znana szczecińska „rowerowa” kawiarnia Café Rower, którą spotkać można na Jasnych Błoniach została pozbawiona środka transportu. Właściciele proszą o nagłośnienie kradzieży roweru, który ma dla nich specjalne znaczenie.
Skradziony rower był nie tylko środkiem transportu, ale również sentymentalną, rodzinną pamiątką.
- Kupiłem ten rower, kiedy urodziło mi się dziecko. Specjalnie pojechałem po niego do Warszawy - mówi właściciel, Jarosław Malejewski. - Jeździliśmy nim po okolicy i rozwoziliśmy dostawy - dodaje.
To towarowy rower z drewniana, z umieszczoną z przodu przyczepą. Bardzo charakterystyczny, nietypowy i rzucający się w oczy.
- Ciężko cokolwiek z nim zrobić - mówi J. Malejewski. - Trudno będzie go przecież sprzedać. Mam też nadzieję, że nie trafi na złom.
Do kradzież doszło w nocy z 13 na 14 czerwca. Rower, jak zawsze, stał pod domem właściciela. Przez 10 lat nikt się nim nie interesował, aż do teraz.
- Może ktoś go ukradł dla dowcipu? - zastanawia się właściciel Café Rower. - Nie wierzę, że taki rower się nie znajdzie. Może leży gdzieś rzucony w krzakach?
O sytuacji przedsiębiorcy poinformowali na swoim profilu na facebooku. Proszą o kontakt i informacje w sprawie skradzionego roweru. ©℗
(aj)