Już pięciu byłym przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości uchylono immunitety, aby w stan oskarżenia mógł postawić ich prokurator szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi o sprawy, jakie prowadzili w czasie stanu wojennego.
- Ci sędziowie i prokuratorzy byli elementem aparatu represji - wyjaśnia prokurator Marek Rabiega, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie. - Utożsamiając się ze stanem wojennym, karali za wszelkie przejawy krytyki ze strony nie tylko działaczy opozycji, ale także zwykłych ludzi, którzy zauważyli, że ich prawa są ograniczane. Trzeba jedno podkreślić: mówimy o przypadkach, gdy osoby zostały skazane mimo tego, że nie popełniły przestępstwa nawet w świetle przepisów obowiązujących w stanie wojennym. Mówiąc wprost, ci sędziowie i prokuratorzy łamali obowiązujące prawo. To byli sędziowie i prokuratorzy wojskowi, a więc związani ze strukturą, która wprowadziła stan wojenny, nic zatem dziwnego, że gorliwie spełniali zadanie wyeliminowania krytyków stanu wojennego.
Z sześciu podejrzanych przez IPN w tej sprawie immunitety straciło na razie dwóch sędziów (w stanie wojennym pracowali w Sądzie Pomorskiego Okręgu Wojskowego) i trzech prokuratorów (w stanie wojennym pracowali w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Koszalinie). Uchwały o uchyleniu immunitetu nie są jednak prawomocne. Śledztwo Instytutu zostało wszczęte na wniosek koszalińskiej filii Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. ©℗
(as)
Fot. Robert Stachnik