Na budowie obwodnicy Wałcza firma Energopol Szczecin SA zakończyła budowę konstrukcji 760-metrowej estakady. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że zastosowano technologię nasuwania niestandardowo długich przęseł na biegnącej po łuku drogi estakadzie.
Dwadzieścia pięć segmentów, z których każdy waży ponad 18 tysięcy ton, nasunięto precyzyjnie na podpory. Budowa ustroju nośnego estakady dobiegła końca, kiedy ostatni segment wiaduktu, nasunięty na właściwe miejsce, rozbił butelkę szampana.
Radość z zakończenia tej skomplikowanej operacji jest w przypadku wykonawcy inwestycji jak najbardziej uzasadniona. Estakada o długości ponad 760 m biegnąca po łuku drogi ekspresowej S10 na obwodnicy Wałcza, była wyzwaniem nie tylko dla projektantów i inżynierów, ale przede wszystkim dla wykonawcy. Ze względu na walory przyrodnicze terenu, na którym zlokalizowano pas drogowy dla wschodniej części obwodnicy, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała, że optymalnym rozwiązaniem będzie budowa estakady. To rozwiązanie w dużo mniejszym stopniu, niż na przykład nasyp, ingeruje w środowisko; umożliwia też swobodną migrację zwierząt.
Okazało się jednak, że warunki gruntowe są w tym podmokłym miejscu wyjątkowo niekorzystne. Dodatkowym utrudnieniem były dla wykonawcy ograniczenia środowiskowe. Biorąc pod uwagę skomplikowane uwarunkowania inwestycji, inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zlecając wykonanie tego zadania, wybrał wariant „optymalizacji”. Wykonawca mógł wprowadzić własne rozwiązania tak technologiczne, jak i projektowe pod warunkiem, że nie zmienią one zakładanych parametrów drogi. Energopol Szczecin SA poradził sobie z tym trudnym obiektem inżynieryjnym wyjątkowo dobrze.
Dla Wałcza budowana obwodnica to „droga życia”. Obecnie miasto dosłownie zatkane jest przez ruch tranzytowy. ©℗
(r.c.)
Fot. Archiwum
Na zdjęciu: Nasunięcie ostatniego segmentu tak zwanego ustroju nośnego estakady E2 w ciągu drogi ekspresowej S10 będącej obwodnica Wałcza miało uroczysty charakter. Moment „zacumowania” przęsła z efektownym pęknięciem butelki szampana obserwowali na ekranie członkowie zarządu, rady nadzorczej spółki, projektanci, inżynierowie jak również goście, w tym władze gminy Wałcz.