Jest szansa na przełom w sądowych bojach Ryszarda Bondy - eksposła Samoobrony i zachodniopomorskiego przedsiębiorcy rolnego. Były parlamentarzysta ma kilka procesów. Ale do tej pory, ze względu na stan zdrowia Bondy, nie można ich było zakończyć. W najbliższy piątek to się może zmienić.
Były zachodniopomorski poseł Samoobrony jest popularny w szczecińskich sądach. Występuje m.in. jako główny oskarżony w głośnym tzw. procesie tajlandzkim. Chodzi o przywłaszczenie maszyn rolniczych od jednego z rolników z okolic Nowogardu, wartych ponad 720 tys. złotych, oraz oszustwa kredytowe na szkodę jednego z banków prawie 2,5 miliona złotych. Proces w tej sprawie trwa już prawie sześć lat. Trzy zajęło sądowi czekanie na zeznania głównego świadka obciążającego Bondę - Wojciech N. Od kilku lat mieszka on w Tajlandii. I pomimo wielu prób podejmowanych przez szczeciński Sąd Okręgowy i polskie służby dyplomatyczne, skutecznie unikał złożenia zeznań w tej sprawie. W październiku ubiegłego roku prokurator zażądał dla Bondy trzech lat pozbawienia wolności oraz 90 tys. złotych grzywny. Obrona wniosła o uniewinnienie. Bonda słynie w sądach z wyjątkowo długich przemówień w tzw. ostatnim słowie. W tym procesie przemawia od listopada ubiegłego roku. Ostatnia próba - nieudana (pobyt w szpitalu) odbyła się w czerwcu. Następną wyznaczono na początku września.
Ale okazuje się, że stan jego zdrowia uległ chyba poprawie.
(dar)
Więcej w środowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 13.07.2016 r.
Fot. Robert STACHNIK