Miejska Biblioteka Publiczna w Szczecinie przedstawiła projekt nowej filii, która miałaby powstać przy pl. Matki Teresy z Kalkuty - byłaby to filia największa i najlepiej wyposażona. Jednocześnie dyrektor MBP, Krzysztof Marcinowski, sygnalizuje pewien problem: nie ma nowej lokalizacji dla najpopularniejszej filii, tej przy placu Lotników. A jest już pewne, że budynek, w którym się znajduje, zostanie zburzony przez miasto.
- Powierzchnia w obiekcie przy pl. Matki Teresy to tysiąc metrów kwadratowych, drugiego takiego miejsca nie mamy - opowiada Krzysztof Marcinowski, dyrektor MBP. - Księgozbiór liczyłby ok. 50 tysięcy jednostek, książek, ale i audiobooków. Do dyspozycji czytelników byłby parter oraz dwa piętra. Na drugim piętrze moglibyśmy organizować spotkania z autorami, podobnie jak w salonie Promedia. Na parterze pozostawilibyśmy więcej przestrzeni, możnaby tam zorganizować na przykład warsztaty, spotykaliby się tam czytelnicy. Biblioteka jest taką przestrzenią publiczną, do której ludzie lubią przychodzić nie tylko po to, aby wypożyczać książki. Pamiętajmy, że plac Matki Teresy z Kalkuty to miejsce nieco wyizolowane, bez instytucji kultury, nie przecina się tam wiele ścieżek. Zrobilibyśmy wszystko, żeby ściągnąć tam ludzi.
Z racji swojego położenia - nie znajduje się w centrum miasta - nowa filia nie może zastąpić filii przy placu Lotników. A ta zniknie. Szczecińscy radni zgodzili się, aby miasto wykupiło parter budynku przy pl. Lotników - znajduje się tam salon Orane - po to, aby potem go wyburzyć. Nie wiadomo, co powstanie w jego miejscu.
- Biblioteka przy pl. Lotników jest odwiedzana 70 tysięcy razy w ciągu roku, to bardzo dużo - opowiada Krzysztof Marcinowski. - Ten rezultat jest możliwy właśnie z powodu dobrej lokalizacji. Nie można przenosić tego miejsca gdzieś dalej.©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 30 maja 2017 r.
Alan Sasinowski
Na zdjęciu: nowa filia MBP ma wyglądać tak.