Mieszkańcy ul. Kolumba w Szczecinie we wtorek 12 grudnia nie będą mieli prądu przez dziesięć godzin. I choć wyłączenie energii tym razem było zaplanowane przez dostawcę, to taka sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy. Mieszkańcy ulicy, która od dwóch lat jest w trakcie remontu, narzekają na permanentne utrudnienia.
Do naszej redakcji zadzwonił pan Ryszard, opiekun dwóch niepełnosprawnych osób. Skarży się, że Enea wstrzymała we wtorek dostawy prądu na dziesięć godzin - od godziny 8 do 18. Informacja o planowanych przerwach w dostawie energii elektrycznej pojawiła się co prawda na stronie spółki, ale nie zmienia to faktu, że brak ciepła przez tak długi czas znacząco utrudnia normalne funkcjonowanie mieszkańców ulicy Kolumba, zwłaszcza zimą. Tym bardziej że przerwy w dostawach prądu zdarzają się tutaj dość często. I tak przez ostatnie dwa lata, od kiedy rozpoczął się remont ulicy.
- Chciałabym zwrócić uwagę na los mieszkańców ulicy Kolumba - mówi we wtorek rano pan Ryszard. - Mieszkają tutaj osoby niepełnosprawne, ludzie starsi, matki z dziećmi. Kto wyłącza prąd zimą? U mojej sąsiadki jest w tej chwili 19 stopni, a temperatura wciąż będzie spadać.
Pan Ryszard sam opiekuje się niepełnosprawnym bratankiem i ojcem. Dostęp do prądu jest mu niezbędny. Nie może włączyć pieca gazowego, bo ten jest zasilany elektrycznie. Żeby móc naładować telefon, zaopatrzył się w kilka powerbanków. W lodówce ma już kupione jedzenie na święta i obawia się, że może się zepsuć. Podczas naszej rozmowy telefonicznej w jego domu właśnie padło awaryjne zasilanie. Próby kontaktu z Eneą kończą się, jak mówi czytelnik, przekazaniem informacji o tym, że wyłączenia były zaplanowane, bo opublikowane na stronie internetowej. Konsultanci zasugerowali również zainstalowanie aplikacji, która będzie dostarczała bieżących informacji o planowanych przerwach w dostawie prądu lub wysłanie maila, na którego odpowiedź ma przyjść w przeciągu dwóch tygodni.
- Marzniemy - mówi pan Ryszard. - Dlaczego mamy płacić życiem i zdrowiem przez remont? To jest chore.
Trudności, z jakimi muszą mierzyć się mieszkańcy, nie ograniczają się tylko do braku prądu. Często brakuje wody, albo dochodzi do niebezpiecznych, zagrażających życiu i zdrowiu sytuacji, jak ostatni wybuch gazu. Zdarzają się też zalania.
Do tematu wrócimy ©℗
(aj)