Dziewiętnastolatek, podejrzewany o uśmiercenie psa, został aresztowany na trzy miesiące. Szczecinianin prawdopodobnie udusił zwierzę (bezpośrednią przyczynę śmierci ustalą biegli). Wiadomo jednak, że wcześniej mężczyzna kopał je po całym ciele. Również ciął nożem. Nieoficjalnie mówi się, że rany zszył sznurowadłem.
Policjanci zatrzymali Patryka M. w ubiegły wtorek. Był podejrzewany o zakatowanie psa. Prokurator z Prokuratury Regionalnej Szczecin Zachód przedstawił mu już zarzuty: znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Sąd zdecydował w piątek o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. Mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia.
Przeraźliwie okaleczone ciało psa znalazł na śmietniku mieszkaniec kamienicy przy ul. Żółkiewskiego. Prawdopodobnie to on wezwał policję. Okazuje się, że nie jest to pierwszy przypadek znęcania się nad zwierzętami z okolicy. Sąsiedzi twierdzą teraz, że już od jakiegoś czasu ktoś na nie „poluje" - przede wszystkim na koty. Zabity w ubiegłym tygodniu pies, nie jest pierwszym zakatowanym zwierzęciem.
Aresztowanemu w piątek Patrykowi M. prokurator prowadzący sprawę przedstawił jeszcze jeden zarzut, usiłowanie popełnienia rozboju.
- W niedzielę, 17 marca, groził pobiciem dwóm małoletnim - mówi prok. Joanna Biranowska-Sochalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Mężczyzna zażądał od nastolatków, by oddali mu wartościowe przedmioty; przede wszystkim liczył na telefony komórkowe. Przeliczył się. Nic chłopcom nie zabrał, bo... nic przy sobie nie mieli.
(lw)
Fot. Ryszard Pakieser