Jak już informowaliśmy, 22 września sąd oddalił powództwo Krzysztofa Piotrowskiego, reprezentanta ok. 2200 akcjonariuszy Stoczni Szczecińskiej Porta Holding. Domagali się od skarbu państwa odszkodowania za utratę wartości akcji. Teraz sąd przesłał pisemne uzasadnienie wyroku, co otwiera drogę do apelacji.
Pozew do Sądu Okręgowego w Szczecinie wniesiono 5 lat temu, a proces ruszył na dobre w maju 2016 roku. Przesłuchano ponad 30 świadków, m.in. byłych premierów i ministrów, dziennikarzy i menedżerów. Akcjonariusze SSPH chcieli wypłaty ponad 21 zł za akcję, bo taka była jej wartość księgowa w 2002 r., tuż przed upadłością holdingu, co nastąpiło za rządów SLD. Łącznie roszczenia szacowano na ok. 26 mln zł (co najmniej).
Sąd jednak oddalił powództwo, uznając, że nie ma podstaw do stwierdzenia odpowiedzialności funkcjonariuszy skarbu państwa za to, że akcje SSPH straciły wartość.
– Zgromadziliśmy ogromny materiał dowodowy, jednak według sądu nie wskazuje on na bezprawne działania – powiedziała Barbara Domańska, jeden z pełnomocników procesowych, na spotkaniu informacyjnym z akcjonariuszami, które się odbyło na początku października.
Byli stoczniowcy nie kryli rozczarowania.
– Jesteśmy wszyscy pokrzywdzeni – mówili rozżaleni.
Zdaniem K. Piotrowskiego, sprawę trzeba pociągnąć.
– Na tym etapie wyrok jest nieprawomocny, mamy możliwość złożenia apelacji – dodał Piotr Barcz, drugi z pełnomocników procesowych. – Wycofanie się teraz byłoby oddaniem pola walkowerem.
Opłata sądowa w wypadku apelacji wynosi 100 tys. zł. Na jej wniesienie pozostało mało czasu, gdyż sąd przesłał już pisemne uzasadnienie wyroku. Dlatego pełnomocnicy proszą akcjonariuszy o pilne wpłaty (do końca października) na znane im konto. Wysokość kwot zależy od liczby posiadanych akcji (18 gr za jedną).
Tekst i fot. (ek)