Już niebawem odbędzie się otwarcie gazociągu Baltic Pipe, który „wchodzi” na polski brzeg w pogorzelickich lasach, gdzie kończy się 140-kilometrowa rura ułożona na dnie Bałtyku.
W morzu gaz będzie tłoczony rurami o długości 12 metrów i średnicy 900 mm. Jego ciśnienie wynosić będzie 12 MPa. Z Pogorzelicy dostarczony zostanie do powstałego w odległym o 4,5 km Konarzewie terminalu odbiorczego, w którym nastąpi jego rozprężenie do 8,4 MPa. Dalej do terminalu przesyłowego w Płotach (36,5 km) gaz popłynie rurą o średnicy jednego metra.
Teraz Gaz-System musi zalesić teren leśny w Pogorzelicy, gdzie dokonano wycinki drzew na szerokości 20 metrów i powierzchni 5 ha. Łącznie w ramach tzw. nasadzeń kompensacyjnych posadzonych zostanie 65 tys. dwuletnich sadzonek sosny i lipy. Wokół leżącej w ziemi na głębokości 2 metrów rury nie będzie sadzonek dwa metry od niej. To na wypadek ewentualnej awarii i potrzeby wjechania ciężkiego sprzętu.
W miejscowości Rogozina (na trasie Konarzewo – Trzebiatów) wiele miesięcy trwało układanie gazociągu, który przebiega przez pola uprawne miejscowego rolnika. Po jednej stronie jezdni 300, a po drugiej 700 metrów. Razem 4 hektary. Teraz rurę leżącą w ziemi zasypano torfem, który leżał tu w przeszłości, teren zrównano i doprowadzono do stanu poprzedniego.
W lipcu, usuwając wbite w ziemię potężne stalowe płyty, tzw. ścianki Larsena, uszkodzono jedną z rur, którą potem wymieniono na nową. Jak nam powiedział właściciel pola, nie będzie mógł na trasie przebiegu rury nic zbudować, sadzić drzew, ale ziemię będzie mógł uprawiać, czego przez dwa lata nie czynił. Skarżył się, że działka straci na wartości. Dopiero niebawem dowie się jednak, jakie otrzyma od Gaz-Systemu odszkodowanie i czy wyrównane zostaną te straty. Inni rolnicy, przez których pola położono gazociąg, odszkodowania otrzymali i pretensji nie mieli. ©℗
Tekst i fot. M. KWIATKOWSKI