Babcia i wnuczka z okolic Pyrzyc trafiły do szpitala w szczecińskich Zdrojach z objawami zatrucia grzybami. Badania potwierdziły, że zjadły muchomora sromotnikowego, którego pomyliły z gąską zielonką. Na razie ich stan jest dobry. Lekarze wdrożyli leczenie i obserwują pacjentki.
Babcia i jej 17-letnia wnuczka zjadły w sobotę potrawę z grzybów. Po około 9 godzinach źle się poczuły - miały bóle brzucha, wymioty, biegunkę. Pogotowie odwiozło je do szpitala. Tam lekarze przeprowadzili płukanie żołądka, pobrali materiał do badania i od razu podjęli leczenie. Badania potwierdziły, że wśród grzybów był muchomor sromotnikowy.
- Dzisiaj pacjentki są w bardzo dobrym stanie, ale nie wiadomo, jak będzie za kilka dni - tłumaczy prof. Andrzej Brodkiewicz, kierownik Oddziału Klinicznego Pediatrii, Nefrologii dziecięcej, Dializoterapii i Leczenia
Ostrych Zatruć szpitala w szczecińskich Zdrojach. - Ich stan cały czas monitorujemy.
To pierwsze w tym sezonie zatrucie grzybami w Zachodniopomorskiem. W ubiegłym roku zatruło się 2-letnie dziecko. A w 2014 roku - aż 12 osób, jedna osoba zmarła.
- Dziecko w ogóle nie powinno jeść grzybów, poza pieczarką - podkreśla prof. Andrzej Brodkiewicz, kierownik oddziału nefrologii dziecięcej w szczecińskich Zdrojach. - Nawet grzyby zaliczane do jadalnych mogą wywoływać u dziecka poważne dolegliwości, zmuszające do podjęcia takich działań, jak przy zatruciu np. muchomorem.©℗
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Ryszard Pakieser
***
- Wszyscy znamy się na grzybach, ale ciągle dochodzi do zatruć z ich powodu...
- ...tak, jak wszyscy jesteśmy lekarzami, ale tak naprawdę nasza wiedza dotycząca tej dziedziny jest skromna, albo wręcz za skromna. W przypadku grzybów wielu z nas potrafi rozróżnić tylko podstawowe gatunki. Wiemy jak wygląda borowik, podgrzybek, kurka czy koźlak, ale z innymi mamy już problem. Dlatego zawsze doradzamy, żeby nie zbierać w lasach grzybów, co do których mamy nawet niewielkie wątpliwości, bo może się to źle skończyć. W tym roku nie zanotowaliśmy przypadku zatrucia grzybami i mamy nadzieję, że tak pozostanie.
- Coraz więcej z nas, po ostatnich opadach, wybiera się do lasu, by zbierać grzyby i jagody. O czym powinniśmy pamiętać podczas zbierania?
- Podstawowa zasada brzmi: nie zbieraj grzybów, których nie znasz a nawet tych, co do których masz jakiekolwiek wątpliwości. W przypadku jagód, które mają dużo korzystnych dla naszego zdrowia składników, przestrzegamy przed ich jedzeniem podczas zbioru w lesie. Mogą być one bowiem skażone pasożytami z odchodów leśnych zwierząt, głównie lisów. I być przyczyną groźnej choroby - bąblownicy, której pojedyncze przypadki stwierdzono także kilka lat temu w naszym województwie. Jagody, ale także inne owoce leśne, choćby poziomki czy jeżyny, trzeba koniecznie dokładnie umyć przed zjedzeniem.
- Czym się kierować gdy kupujemy grzyby na targowiskach albo od ulicznych sprzedawców?
- Najważniejsza jest pewność, że grzyby nadają się do konsumpcji. A tę daje tylko opinia klasyfikatora grzybów albo grzyboznawcy. Sprzedawca na targowisku powinien nam ją przekazać. A gdy ktoś zbiera sam grzyby, a nie jest ich pewien, to może skorzystać z wiedzy fachowców w powiatowych stacjach sanepidu, albo w naszej wojewódzkiej, bo we wszystkich są specjaliści, którzy mogą bezpłatnie ocenić ich przydatność.
- Lubimy grzyby jeść i zbierać, ale nie wszyscy mogą je jeść. Dlaczego?
- One nie mają w praktyce wartości odżywczych, ale cenimy je przede wszystkim za walory smakowe. Nie wszyscy jednak wiedzą, że są one ciężkostrawne, dlatego nie powinniśmy dawać ich do jedzenia dzieciom i osobom w podeszłym wieku.
- Dziękuję za rozmowę.
(mos)