Sto trzydzieści tysięcy biletów sprzedano tego lata na Arkonce. To właśnie jedyne tego rodzaju kąpielisko w Szczecinie miało najwyższą frekwencję. Największe obłożenia na Arkonce odnotowano tuż przed pierwszym dzwonkiem szkolnym - 28 sierpnia. Wtedy wydano 7,5 tysiąca wejściówek.
- Kilka razy zdarzyło się, że mieszkańcy musieli zaczekać aż inni wyjdą z terenu Arkonki, ten pomieścić może 5 tysięcy osób. Dobrym rozwiązaniem okazało się uruchomienie piątej kasy, obsługiwana była od strony parkingu, pierwszeństwo miały w niej osoby niepełnosprawne - informuje Andrzej Kus, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie.
Kapryśna aura sprawiła, że ludzi na Arkonce było jednak mniej niż w ubiegłym roku - wtedy tylko do 20 sierpnia rozeszły się 172 tys. biletów. Teraz 32 tys. osób wypoczywało tutaj w czerwcu, 54 tys. osób w lipcu, pozostali zaś do 4 września. Te liczby jednak i tak są spektakularne, jeśli weźmie się pod uwagę jeziora Dąbie i Głębokie oraz Dziewoklicz. I tak nad pierwszym z nich było 16 tysięcy osób, nad drugim - 30 tys. osób, a leniuchowanie nad dopływem Odry wybrało 20 tys. osób.
Przypomnijmy, że na strzeżonych przez szczecińskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe kąpieliskach nie doszło do żadnego utonięcia. Te zdarzyły się niestety w jeziorze Głębokim, przy czym obaj mężczyźni - ofiary wybrali pływanie wieczorem, na odcinkach niepilnowanych przez ratowników. ©℗
(kol)