Sprawa aresztowania Stanisława Gawłowskiego jest szeroko komentowana na Twitterze. Niektórzy zwracają uwagę na nieskuteczność Romana Giertycha, adwokata polityka.
Wojciech Biedroń z portalu wpolityce.pl pisze: "Szukasz kancelarii, widzisz Konia, kończy ci się czas i bierzesz rumaka, czyli najtańszą wersję. Efekt? Tymczasowego aresztowanie Gawłowskiego. Kumple adwokaci piszą mi eski z beką na Giertycha. Cytuję: jak można było tak przepłacić".
Szukasz kancelarii, widzisz Konia, kończy ci się czas i bierzesz rumaka, czyli najtańszą wersję ;)))) efekt? Tymczasowe aresztowanie #Gawłowski ;)))) kumple adwokaci piszą mi eski z beką na Giertycha ;))) cytuję: jak można było tak przepłacić ;)
— Wojciech Biedroń (@WBiedron) 15 kwietnia 2018
Cezary Gmyz z Telewizji Publicznej stwierdza: "Osobiście uważam, że każdy kto bierze sobie za obrońcę Romana Giertycha, sam rezygnuje z prawa do obrony. Jeździć po sądzie przed drugą instancją to jednak jest wynik. Miszczu".
Nie brak też diametralnie odmiennych opinii. Były dziennikarz TVN, Kamil Durczok pisze: "Areszt dla Gawłowskiego zdumiewa. Nie przesądzam o winie czy niewinności. Ale facet na mataczenie miał wiele miesięcy. Idzie siedzieć po zeznaniach lepszego cwaniaka, byłego pisowca. Śmierdzi z kilometra. Po to Ziobro bierze sądy...?".
Areszt dla #Gawłowski zdumiewa. Nie przesądzam o winie czy niewinności. Ale facet na mataczenie miał wiele miesięcy. Idzie siedzieć po zeznaniach lepszego cwaniaka, byłego pisowca. Śmierdzi z kilometra. Po to #Ziobro bierze sądy...?
— Kamil Durczok (@durczokk) 15 kwietnia 2018
Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka", komentuje zaś tak: "Gawłowski będzie siedział, posadzić mogą i innych. Jeśli ktoś się zastanawiał, po co przejmują prokuraturę i sądy, to już wie. Po to".
(as)
Fot. Ryszard Pakieser