Zgodnie z zapowiedzią, w sobotę (25 czerwca) rano do portu zewnętrznego w Świnoujściu przypłynął metanowiec "Arctic Princess". Przywiózł ok. 140 tys. m sześc. skroplonego gazu ziemnego dla terminalu LNG.
To tzw. dostawa spotowa (na podstawie krótkoterminowej umowy). Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zamówiło ładunek od norweskiej firmy Statoil. Metanowiec "Arctic Princess" przywiózł skroplony gaz z terminalu LNG na wyspie Melkøya. Tam jest dostarczany gazociągiem ze złoża Snøhvit na Morzu Norweskim. To kolejny kierunek, poza katarskim, z którego LNG trafia do Polski.
– Norweski statek dostarczy około 84 mln m sześc. paliwa gazowego w warunkach normalnych – powiedział Tomasz Stępień, prezes spółki Gaz-System. – Jest to pierwsza z dostaw LNG typu spot, którą przyjmie terminal. To optymistyczny sygnał dla dalszego efektywnego wykorzystania gazoportu.
Skroplony gaz ziemny ma 600 razy mniejszą objętość niż w postaci gazowej.
Do tej pory do portu zewnętrznego w Świnoujściu zawijał metanowiec "Al Nuaman": dwa razy z surowcem do schłodzenia i na rozruch instalacji, a trzeci raz z pierwszą komercyjną dostawą LNG.
– To metanowiec ze zbiornikiem membranowym, który wykorzystuje kadłub statku jako konstrukcję nośną – tłumaczy Tomasz Pietrasieński, rzecznik prasowy Gaz-Systemu. –
Natomiast "Arctic Princess" ma kuliste zbiorniki – samonośne konstrukcje typu Moss.
Długość "Arctic Princess" wynosi 288 m, szerokość – 49 m, a maksymalne zanurzenie – 12,6 m.
Czas rozładunku planowany jest na około 24 godziny. (ek)
Fot. Bartosz Turlejski