Archiwum Państwowe w Szczecinie zachęca do dzielenia się z nim swoimi rodzinnymi pamiątkami. To element ogólnopolskiej akcji "Archiwa Rodzinne Niepodległej".
- Tylko pamiętając o naszej własnej przeszłości, również tej rodzinnej, również tej lokalnej, możemy budować tożsamość naszego społeczeństwa, narodu, państwa - mówił Krzysztof Kowalczyk, dyrektor AP w Szczecinie. - Ważny jest też transfer wartości rodzinnych, opowieści rodzinnych, również poprzez kontakt z dokumentem. Jako Archiwum Państwowe posiadamy nie tylko dokumenty wytworzone przez instytucje państwowe i organizacje pozarządowe, ale także spuściznę osób prywatnych. Można powiedzieć, że archiwa są pamięcią narodu. Zarówno instytucjonalną, ale i indywidualną, bo przechowujemy dokumenty dotyczące przeszłości poszczególnych osób, świadectwa szkolne, kennkarty, pamiętniki i wspomnienia.
Bartosz Sitarz zapewniał, że szczecińskiemu archiwum zależy na tam, aby młodzi ludzie zwracali uwagę na rodzinne pamiątki, zbierali relacje od starszych członków rodziny, dlatego specjalnie dla nich są organizowane warsztaty.
- Profesor Tadeusz Białecki, nestor szczecińskich historyków, przekazał nam bardzo bogatą spuściznę, w której znalazły się zarówno materiały warsztatowe, obrazujące powstawanie encyklopedii Szczecina, jak i materiały osobiste - dodawała Janina Kosman. - Mamy też album Maksymiliana Golisza. Nazwisko doskonale znane. Pedagog, działacz polonijny, który na początku lat 30. został skierowany do Szczecina, tutaj organizował oświatę, życie kulturalne. Inny rodzaj dokumentów to dewocjonalia, książeczki do nabożeństwa. Wydawałoby się, że są one mało wartościowe, a są wspaniałym znakiem historii. W okresie pionierskim w plecakach osadniczych były głównie kalendarze rolnicze, trochę podręczników, niewiele klasyki polskiej, przed wszystkim zaś modlitewniki, które były tutaj słowem polskim.
Archiwum Państwowe każdego, kto chce przekazać rodzinne pamiątki, zachęca do kontaktu telefonicznego - pod numerem 91 433 50 02, wew. 134. To ułatwi umówienie się na wizytę. Jest też możliwość, że to konsultant AP przyjedzie do domu takiej osoby - jeśli ta z jakichś powodów nie jest w stanie dotrzeć do siedziby Archiwum. ©℗
(as)
Fot. Dariusz Gorajski