Teraz ścigać go będą nie tylko stróże prawa wsparci przez internautów, ale również zarządcy nieruchomości i wspólnoty mieszkaniowe, które naraził na straty. Mowa o pseudografficiarzu, tagiem ZŁO niszczącym elewacje budynków i oszpecającym ulice Szczecina. Nadal nieuchwytny, ale na pewno nie bezkarny. Tym bardziej, że jest znany jego rysopis i znak szczególny: przyciągające uwagę mocno spiczaste uszy. Nie ma szans na pozostanie anonimowym.
Nie wiadomo, jak dalece jest zaburzony psychicznie. Czy „tylko" odreagowuje narkotykowy głód. Wiadomo, że od blisko dwóch lat oszpeca miasto, narażając na straty szczecinian: właścicieli budynków i garaży, wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie. Do ujęcia tego patologicznego wandala, posługującego się tagiem ZŁO, od kilku tygodni nawołują społecznicy ze Szczecińskiej Inicjatywy Miejskiej (SIM). Uruchomili stronę internetową: www.zatrzymajwandalizm.pl, która ma pomóc w doprowadzeniu do identyfikacji i zatrzymania jednego z najbardziej bezmyślnych i zuchwałych szczecińskich wandali.
Do tej pory działał w poczuciu pełnej bezkarności. Ignorowany przez stróży prawa, nabrał pewności siebie, rozzuchwalił. Stał się ostentacyjnie bezczelny, atakując farbą nawet w miejscach o dużym natężeniu ruchu, jak pl. Rodła, Giedroycia, Szarych Szeregów czy przy Zamku Książąt Pomorskich - na wprost Komendy Wojewódzkiej Policji. Dlatego SIM zaproponowało niestandardową drogę dla powstrzymania ZŁA. Prowadzące do swoistego „ujęcia obywatelskiego" polowanie - przy użyciu telefonów komórkowych i internetu.
- Dzięki pomocy mieszkańców, jest już na niej ponad 80 punktów, w których pojawiło się ZŁO. To swoisty dokument - z datami, godzinami, lokalizacjami i zdjęciami - ukazujący skalę zniszczeń, do jakich doprowadził sprawca i za które będzie musiał ponieść konsekwencje: karne oraz finansowe - mówi Przemysław Słowik, radny Koalicji Obywatelskiej oraz jeden z liderów SIM. - Problem w tym, że z tej listy tylko trzy akty wandalizmu zostały zgłoszone policji. Ułamek w skali wszystkich zniszczeń dokonanych przez tego sprawcę. Co, przynajmniej na tę chwilę, uniemożliwia nam publikację jego wizerunku. Mimo że jest nagranie z jego udziałem, na którym doskonale widać jego twarz. Poza tym sam jestem w stanie go zidentyfikować.
Przypomnijmy, że jeszcze w lipcu radny Przemysław Słowik omal nie zatrzymał tego pseudografficiarza - w bramie przy al. Wojska Polskiego 34, opodal dawnej „ściany płaczu". Niestety, ów młody (ok. 20 lat), wysoki (ok. 180 cm) i szczupły brunet, ukrywający twarz pod różowo-fioletową bejsbolówką, zdołał zbiec. Jak tchórz uciekał w kierunku ul. Łokietka i Królowej Jadwigi. Czyli tam, gdzie najczęściej - poza Starym Miastem, Śródmieściem, Centrum i częścią Pogodna - niszczy elewacje budynków, mury i garaże swymi „tagami".
Skala dokonanych przez ZŁO zniszczeń w skali miasta jest ogromna. W sumie, ale nie zawsze w poszczególnych przypadkach. Usunięcie „tagów" wandala ze ścian budynków np. przy ul. Wąskiej, Piłsudskiego, pl. Rodła, czy u zbiegu ul. Farnej i Korsarzy będzie kosztowało tysiące złotych. Natomiast z garaży czy szyb - bo sprawca posługuje się również tzw. olejnym pisakiem - koszt ten jest o wiele mniejszy. Zatem nie każdy jego czyn przekracza, wskazaną w kodeksie karnym, barierę dzielącą wykroczenie od przestępstwa.
- Dlatego apelujemy do mieszkańców, aby zgłaszali policji, lokalnie właściwym komisariatom, każdy przypadek pojawienia się ZŁA. W pierwszym odruchu, sięgajcie po telefon i dzwońcie do służb. Także do straży miejskiej - przekonuje Andrzej Radziwinowicz, radny RO Arkońskie-Niemierzyn i aktywista SIM. - Apelujemy o nieobojętność. Bo rachunek za działanie wandala zapłacimy my wszyscy. Poza tym nie ma i nie będzie zgody na oszpecanie naszego Szczecina. Zatem: razem powstrzymajmy ZŁO!
Radny Przemysław Słowik o pomoc w polowaniu na ZŁO zwrócił się także do wiceprezydent Anny Szotkowskiej. W czego konsekwencji administracje wspólnot mieszkaniowych oraz zarządcy nieruchomości z udziałem miasta zostały zobligowane do przekazania policji zgłoszeń o szkodach wyrządzonych przez patologicznego pseudografficiarza.
- Jest jeszcze jeden wymierny efekt naszej inicjatywy pn. „Zatrzymaj Wandalizm". Od trzech tygodni na żadnym miejskim murze nie pojawił się nowy tag ZŁO - przyznaje radny Słowik. - Przestraszył się? W końcu zrozumiał, co robi? To nie zmienia faktu, że nie odpuszczamy i nie odpuścimy, zanim sprawca zostanie zidentyfikowany i zatrzymany. Musi ponieść konsekwencje swego patologicznego działania.
Na stronę www.zatrzymajwandalizm.pl zaczęły spływać nie tylko sygnały dotyczące ZŁA, ale również innych aktów wandalizmu popełnianych przez bezmyślnych pseudografficiarzy. Szczecinianie piętnują je w równym stopniu jak homofobiczne bohomazy oraz hasła nawołujące do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym. Dając jasny przekaz: nie ma dla nich miejsca w przestrzeni publicznej Szczecina. ©℗
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO
Na zdjęciu: Przemysław Słowik i Andrzej Radziwinowicz ze Szczecińskiej Inicjatywy Miejskiej na tle jednego z najbardziej bezmyślnych aktów wandalizmu, otagowanego jako ZŁO. Czyli u zbiegu ul. Farnej i Korsarzy: w sąsiedztwie Zamku Książąt Pomorskich, a z widokiem na Komendę Wojewódzką Policji w Szczecinie.