W Polsce dostępnych jest co najmniej kilkadziesiąt różnych środków antykoncepcyjnych. Jednak od kilku lat głośno jest o jednej tabletce – o tzw. antykoncepcji awaryjnej. Nie tak dawno mówiono o niej dużo z powodu przesuwania jej do grupy preparatów dostępnych bez recepty. Teraz ponownie jest przedmiotem debaty publicznej, bo ponownie ma być dostępna tylko z przepisu lekarza. Zwolennicy ograniczania wolnej sprzedaży tego typu preparatów przywołują kwestię bezpieczeństwa, przeciwnicy podkreślają, że po zmianie dostęp do tej formy doraźnego zapobiegania niechcianej ciąży będzie w wielu przypadkach teoretyczny.
(sag)
CAŁY ARTYKUŁ W DOSTĘPNYM CYFROWYM WYDANIU "KURIERA SZCZECIŃSKIEGO" Z 10 MARCA 2017 ROKU: http://www.24kurier.pl/cyfrowy