Piątek, 26 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Andrzej Milczanowski spoczął na szczecińskim Cmentarzu Centralnym

Data publikacji: 26 lipca 2024 r. 19:50
Ostatnia aktualizacja: 26 lipca 2024 r. 20:01
Andrzej Milczanowski spoczął na szczecińskim Cmentarzu Centralnym
Fot. Ryszard Pakieser  

Andrzej Milczanowski, były minister spraw wewnętrznych i szef UOP, a w czasach PRL jeden z liderów antykomunistycznej opozycji został pochowany na szczecińskim Cmentarzu Centralnym. W uroczystościach uczestniczyła rodzina, przyjaciele i najbliżsi współpracownicy zmarłego.

Andrzej Milczanowski zmarł 22 lipca w szczecińskim szpitalu. Miał 85 lat. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w piątek po południu na Cmentarzu Centralnym z udziałem najbliższych. Bez asysty honorowej, oficjalnych delegacji i mediów. Rodzina przekazała, że taka była ostatnia wola zmarłego.

„Andrzej Milczanowski był najodważniejszym człowiekiem, jakiego w życiu spotkałem. Człowiekiem mężnym i bardzo uczciwym. Miał cechy przywódcze, ale nie oczekiwał tytułów, stanowisk, honorów i medali. Był po prostu patriotą, chciał, żeby Polska była wolna i niepodległa” – powiedział PAP przewodniczący Rady Miasta Szczecina Paweł Bartnik, polityk PO, w latach 80. XX w. zaangażowany w działalność antykomunistycznej opozycji.

Bartnik uczestniczył w dzisiejszych uroczystościach pogrzebowych i w mszy św., która odbyła się w czwartek wieczorem w kościele pw. Królowej Korony Polskiej w Szczecinie. W rozmowie z PAP wspominał pierwsze spotkanie z Andrzejem Milczanowskim po strajkach w sierpniu 1980 r. I późniejsze lata, kiedy – jak to określił – „Milczanowski przejął kierowanie opozycją w Szczecinie”.

„W stanie wojennym zorganizował strajk w stoczni. To była misja straceńcza. Po pacyfikacji stoczni został aresztowany, otrzymał wysoki wyrok, ale nie złamali go. Po wyjściu z więzienia znów działał. Był niekwestionowanym przywódcą, jednym z najwybitniejszych ludzi Solidarności, nie tylko w Szczecinie, ale w Polsce” – podkreślił Bartnik.

Dodał, że postrzegał Andrzeja Milczanowskiego jako intelektualistę, który „czytał mnóstwo książek i miał znakomitą pamięć”, ale też „przywódcę robotniczego, który umiał przemawiać, porywać tłumy”.

„Andrzej wiedział, że robotnicy to największa i najsilniejsza grupa społeczna, która zmieni Polskę. Miał rację” – podsumował Bartnik.

Andrzej Milczanowski w latach 1992-1995 był ministrem spraw wewnętrznych, a wcześniej szefem Urzędu Ochrony Państwa (od sierpnia 1990 r. do stycznia 1992 r.). W czasach PRL działał w demokratycznej opozycji. Od 1978 r. współpracował z KOR, w latach 80. kierował biurem prawnym NSZZ „Solidarność” na Pomorzu Zachodnim. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. zorganizował strajk w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego, po którym został aresztowany i skazany na 5 lat więzienia. Uwolniony w 1984 r., na mocy amnestii, wrócił do działalności w podziemnej „S”. W 1988 r. współorganizował strajk w szczecińskim porcie, a później m.in. uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu.

Andrzej Milczanowski urodził się 26 maja 1939 r. w Równem (obecnie w Ukrainie). W 1962 r. ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował w Prokuraturze Powiatowej w Szczecinie, w latach 1968–1980 był radcą prawnym m.in. w przedsiębiorstwach komunalnych. Po wycofaniu się z działalności politycznej prowadził kancelarię notarialną. Mieszkał z żoną na szczecińskim Pogodnie.

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA